[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wydawał się zupełnie taki sam jak wczoraj, jak przed tygodniem. Jak
mógł zachowywać się w ten sposób, skoro wiedział, że to ich ostatni
wspólny wieczór? Ale to przecież on postanowił zakończyć ich związek -
jeśli w ogóle istniał między nimi jakiś związek. Sam podjął taką decyzję,
nic więc dziwnego, że nie cierpiał z tego powodu. Serce mu nie krwawiło,
tak jak jej.
Skończ z tym, powiedziała sobie w pewnej chwili. Dosyć
rozczulania się nad sobą! Przeżyłaś w życiu niejeden zawód miłosny,
przeżyjesz i ten. Tyle tylko, że tym razem dochodzenie do siebie potrwa
szczególnie długo, ponieważ zakochałaś się jak nigdy dotąd. Miłość do
Dylana nie ma nic wspólnego z młodzieńczym zauroczeniem. Jesteście
nie tylko dobrani fizycznie, ale i duchowo. Szkoda, że on tego nie docenia
albo nie umie zobaczyć.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Dylan nachylił się i szepnął:
- Susan Wainwright jest rzeczywiście znakomitą tancerką, nie
uważasz?
- O tak, tańczy olśniewająco. - Na szczęście nie pierwszy raz
widziała Susan na scenie, mogła więc szczerze zaświadczyć o jej talencie
mimo swego dzisiejszego rozkojarzenia.
Nagle, w trakcie wykonywania mistrzowskiego pas de deux, Susan
Wainwright nieoczekiwanie osunęła się na deski sceny. Publiczność
wydała zduszony okrzyk. Opuszczono kurtynę. Na sali zaszumiało.
- Mój Boże! - szepnęła Maddie, chwytając Dylana za rękę. - Wiem,
że za kulisy nas nie wpuszczą, ale tak bym chciała wiedzieć, co się stało i
w jakim Susan jest stanie!Dopiero po dobrych kilku minutach ogłoszono,
że pani Wainwright odzyskała przytomność i w obecnej chwili
odpoczywa w garderobie, czekając na odwiezienie do szpitala. W dalszej
części przedstawienia zastąpi ją inna baletnica.
- Wiesz, wolałabym już stąd wyjść - powiedziała Maddie.
- Może chcesz, żebyśmy jednak spróbowali dowiedzieć się czegoś
więcej o stanie Susan? - zaproponował Dylan.
- Nie trzeba - odparła. - Jestem pewna, że rodzina została
zawiadomiona. A skoro Susan ma być odwieziona do szpitala, to nic tam
po nas, tylko byśmy przeszkadzali. I tak mi ulżyło, kiedy odzyskała
przytomność. Słyszałam, że ma kłopoty z sercem. W Mission Creek nic
się nie ukryje.
Wyszli z teatru i wsiedli do czekającej limuzyny. Dylan przytulił do
siebie drżącą Maddie.
- To było przerażające! - szepnęła. - Kiedy Susan upadła,
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
pomyślałam, że nie żyje. Nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy, ale
czułam instynktownie, iż dostała ataku serca. Zmierć potrafi przyjść w
jednej chwili. Człowiek żyje, rozmawia, działa, a w chwilę pózniej już go
nie ma. - Maddie wysunęła się z objęć Dylana, by móc spojrzeć mu w
oczy. - Tak jak twój ojciec... albo mój.
- I moja matka - dodał Dylan.
Maddie ma rację, pomyślał. %7łycie jest zbyt krótkie, zbyt ulotne, a
przez to tym cenniejsze. Nie wolno go marnować. - Susan jest taka młoda,
młodsza ode mnie. Gdyby miała... Och, Dylan! - Rozpłakała się na jego
ramieniu.
Dylan obejmował ją, głaskał po plecach, przytulał. Młodsza ode
mnie. Młodsza ode mnie, powtarzał w myślach słowa Maddie. A gdyby to
Maddie nagle osunęła się bez przytomności na ziemię i odeszła ze świata
w kwiecie wieku? Gdyby to ją ambulans odwoził w tej chwili do szpitala,
a nie tę inną, nieznaną mu, czarującą i jakże utalentowaną dziewczynę?
Poraziła go myśl, że mógłby utracić Maddie. Jak mógł nie zdawać
sobie sprawy, że kocha tę kobietę całym ciałem i duszą, że jest mu
najdroższa na świecie? Jak mógł sobie wmawiać, iż nic ich nie łączy
oprócz przyjazni i seksu? Maddie jest częścią jego samego. Jest jego
nieodłączną połową. Została stworzona dla niego. Oboje są dla siebie
stworzeni; pod każdym względem.
Ale czy jego miłość jest odwzajemniona? A jeżeli tak, to czy
Maddie ufa mu na tyle, by zdecydować się na małżeństwo? Trudno, musi
w jakiś sposób zdobyć jej zaufanie.
A co z niedowiarkami, którzy powiedzą, że ożenił się z Maddie dla
jej pieniędzy? Do diabła z nimi! Niech sobie gadają, co chcą, ma ich w
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
nosie!
Powinien jednak pamiętać, ile to już razy naraził Maddie na
przykrości, a nawet poważne niebezpieczeństwo. Czy znając siebie, może
przysiąc, że podobne sytuacje nie powtórzą się w przyszłości? Nie, nie
może. No cóż, jest tylko człowiekiem i ludzkie słabości nie są mu obce.
Narobił w życiu sporo głupstw i choć wiele się na nich nauczył, zapewne
popełni jeszcze niejedną pomyłkę. A Maddie? Czy może jej zaufać? Co
do tego nie ma wątpliwości. Ta kobieta to chodzące ucieleśnienie
wierności i lojalności. Nigdy go nie zdradzi ani nie zawiedzie.
Ucałował Maddie i z wyjątkiem krótkich przerw dla złapania
oddechu, nie przestawał jej całować do końca jazdy na lotnisko.
Nie mógł się doczekać, kiedy wreszcie dojadą do domu i będzie ją
miał wyłącznie dla siebie. Nie mógł się doczekać chwili, kiedy znów
znajdą się w łóżku. Ale tym razem wiedział już, że chce się z nią kochać
nie tylko dziś, lecz codziennie, do końca życia. Gdy jutro rano obudzi się
z Maddie w ramionach, złoży niebu dziękczynną modlitwę za jej
istnienie.
Zachowanie Dylana zdawało się wskazywać, że dramatyczny
upadek biednej Susan w trakcie przedstawienia wstrząsnął nim równie
silnie, jak jego towarzyszką. Maddie odnosiła wrażenie, iż każdym
gestem stara się potwierdzić sobie i jej wartość i znaczenie tego, że żyją.
Dobrze go rozumiała, ponieważ sama czuła podobnie.
Przekroczywszy próg mieszkania, natychmiast ruszyli pędem w
stronę sypialni, w gorączkowym pośpiechu zrzucając po drodze kolejne
części garderoby. Nagle przestało się liczyć, że miała to być ich ostatnia
wspólna noc, że nazajutrz Dylan wyjeżdża do Dallas, by na zawsze
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
zniknąć z jej życia. Dla Maddie istniała teraz tylko obecna chwila i
obecność Dylana. I to, że pieścił ją, całował i pragnął jej, a ona
odwzajemniała jego pożądanie. %7łycie to tylko chwilka. Upojny taniec,
który w każdej chwili może zostać przerwany. Trzeba brać z życia, co
można, póki można.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]