[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tommy wiedział, że jeśli zacznie się zastanawiać, nigdy tego nie zrobi, więc po prostu
najszybciej, jak umiał, zaczął się wdrapywać po rogu budynku. Robił to już wcześniej. Nie
pamiętał, ale jego ciało pamiętało. Wspinał się po ścianach jak kot. Jody była tuż za nim. Gdy
dotarł do szczytu ściany, zatrzymał się obejrzał.
 Okulary  szepnął tak cicho, jak tylko mógł ktoś z wampirycznym słuchem.
Wsunął prawą dłoń między cegły, po czym sięgnął do kieszeni koszuli, wyjął okulary
przeciwsłoneczne i je włożył. Nie mógł się wspinać z laserem w ręce. Będzie musiał dostać się
na górę, a potem wyciągnąć broń z kieszeni spodni.
Jody też miała już na twarzy okulary. Kiwnęła mu głową, żeby ruszał.
Sprężył się i skoczył, by katapultować się ponad krawędzią ściany, ale gdy był w powietrzu, w
jego głowie rozbłysło jasne światło i poczuł wirowanie, a potem potężne uderzenie o ziemię.
Coś go uderzyło, zapewne kolba karabinu. Przeturlał się i spojrzał na ścianę.
Jody ciągle tam wisiała, dwa metry pod krawędzią, za daleko, by uderzyć ją karabinem.
Blondyn miał zwęgloną twarz. Odwracał właśnie karabin, majstrując przy zamku. Zamierzał
strzelić jej w twarz.
 Jody!
Zobaczył, że puszcza się jedną ręką i sięga do pleców, a potem rozbłysło kolejne oślepiające
światło. Podczas upadku zgubił okulary. Obok niego coś pacnęło o beton. Czuł smród palonego
mięsa i krwi.
 Nic ci nie jest?  spytała.
Dotknął dłonią twarzy.
 Chyba oślepłem. I chyba mam parę złamanych żeber.  Mrugając, odegnał z oczu krwawe
łzy, a potem zobaczył na betonie coś ciemnego i okrągłego.
 Co to?
 Górna część jego czaszki  odparła Jody.
Rozległy się kroki, po czym obok stanęła Abby.
 To było super. Makabryczne, ale super. Byłaś niesamowita, księżno.
 Nie czuję się taka niesamowita.
 Chyba powinieneś napić się krwi, Tommy. Jesteś trochę rozpierdolony.
Wziął od niej plastikowy woreczek z krwią i wbił w niego zęby. Wypił niemal całe pół litra w
ciągu kilku sekund, czując, jak jego kości i skóra znowu stają się całością. A potem Abby
zabrała mu woreczek i sama zaczęła pić.
 Czuję się jak śmierć na chorągwi. Pewnie niepotrzebnie jadłam tego gołębia.
MARVIN
Marvin szczeknął szybko trzy razy.
 Ciastko, ciastko, ciastko.  Potem, ciągnąc Cavuta za róg i czując zapach czwartego trupa,
szczeknął znowu.  Jeszcze jedno ciastko.  A pózniej misja była już wykonana. Usiadł.
 Marvin!  powiedziała Abby. Rzuciła pusty woreczek i podrapała psa za uszami, a potem
dała mu żelowego misia.
Rivera wyszedł zza rogu, trzymając w ręku wyciągniętego glocka. Jody wstała, sięgnęła za
pistolet i wyrwała baterię z wewnętrznej kieszeni gliniarza. Abby zrobiła to samo z Cavutem,
który wymierzył w nią z długiego pomarańczowego super soakera.
 Naprawdę, Dupny Miśku?  spytała.  Naprawdę?  Wyrwała mu z ręki wodną broń i rzuciła
ją o całą przecznicę dalej, gdzie plastik się roztrzaskał.
 Celuję do ciebie z pistoletu, panienko  oznajmił Rivera.
 Ciastko  szczeknął Marvin. Bez wątpienia były tu trzy trupy i części czwartego, więc
ciastka się należały.
Jody wyrwała Riverze glocka, tak szybko, że wciąż jeszcze trzymał dłoń tak, jakby celował,
gdy wysuwała magazynek. Cavuto zaczął wyciągać wielkiego desert eagle a, a Abby złapała go
za ramię i pochyliła się.
 Ninja, proszę, jeśli nie chcesz użyć broni do odebrania sobie życia z powodu tego
upokarzającego pistoletu na wodę, po prostu puść.  Odwróciła się i popatrzyła na Tommy ego,
który siedział w rozkroku na betonie i trzymał się za żebra.  Ta pieprzona wampiryczna moc
porusza mój najgłębszy mrok.  Następnie znowu spojrzała na Cavuta.  Spuściłabym ci lanie,
ale czuję lekkie mdłości.
 Tak  odrzekł.  Rozumiem. Po tym poznaję, że jesteś w pobliżu.
 Czyli wszyscy troje jesteście, eee, nimi  stwierdził Rivera.
 Niezupełnie  nimi  odparł Tommy.  Jody właśnie urwała jednemu z  nich kawałek
głowy.  Wskazał osmalony fragment mózgoczaszki.
 Szykował się, żeby załatwić was karabinem snajperskim  wyjaśniła Abby.  Dlatego
zadzwoniłam. Przy okazji, dzięki, że zrobiliście, o co prosiłam, a nie zachowaliście się jak
dupki.
 Na dachu znajdziecie pozostałe jego części razem zkarabinem  powiedziała Jody.
 To on zgłosił atak kota-wampira?  spytał Cavuto.
Tommy pokiwał głową.
 Jest ich przynajmniej troje. Teraz może dwoje. Są bardzo starzy. Przypłynęli czarnym
jachtem, który stoi przy pirsie dziewiątym. Sprzątają bałagan, który zostawił Elijah. Widocznie
wiedzą, że polujecie na Cheta i koty-wampiry.
 Pewnie widział nas ostatniej nocy ze Zwierzakami. Myśleliśmy, że koty dopadły Barry ego.
Tommy dzwignął się na nogi.
 Barry nie żyje?
 Przykro mi  odrzekł Rivera.  Czyli wiedzą też oZwierzakach?
Tommy odparł:
 Zwierzaki zabrali kolekcję sztuki Elijaha i wysadzilijego jacht. Oczywiście, że o nich
wiedzą.
 Musimy tam jechać  stwierdził Rivera.  Będą ścigać też Cesarza. Dzwonił cały dzień w
sprawie czarnego statku. Myślałem, że to kolejne brednie. Nawet nie wiem, gdzie zacząć go
szukać.
Jody oddał Riverze pistolet i baterię do kurtki.
 Podłączcie je z powrotem, jak tylko wrócicie do samochodu. Sprawdzają się.
Marvin zaniósł się salwą szczeknięć, która oznaczała:
 Znalazłem kilka trupów i narobię hałasu, jeśli nie dostanę ciastka, a dziewczyna od drapania
za uszami jest martwa i chora.
 Spokojnie, Marvin  powiedziała Abby. Oparła się o wielkiego psa, a Cavuto złapał ją za
ramię, by się nie przewróciła.  Nie czuję się najlepiej.  Osunęła się. Tommy złapał ją w samą
porę, by nie uderzyła głową o beton.  Ogon trochę jakby boli.
Jody znowu wyrwała Riverze pistolet z ręki.
 Daj Tommy emu kluczyki do waszego samochodu.
 Co? Nie!
Jody pacnęła jego kurtkę, usłyszała brzęk, a następnie sięgnęła mu do kieszeni i wyciągnęła
kluczyki. Rivera stał niczym pięciolatek ubierany przez swoją matkę. Rzuciła kluczyki
Tommy emu.
 Wez ją na poddasze. Fu jeszcze tam będzie. Może zdąży zmienić ją z powrotem.
 Dokąd idziesz?  spytał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Christian Jacq [Ramses 04] The Lady of Abu Simbel (pdf)
    Christy Poff [Internet Bonds 03] Charlotte Mastered (pdf)
    Stasheff, Christopher Warlock 01.5 King Kobold Revived
    James Beau Seigneur Christ Clone 1 In His Image
    Hans.Christian.Andersen Basnie.(osloskop.net)
    Christie, Agatha Hercule Poirot 29 Todeswirbel
    Feehan Christine Mrok 01 Mroczny książę
    Christie Agatha Morderstwo na polu golfowym
    Christie Agatha Tajemnicza historia w Styles
    Christian J. Bennett Galactic Messiah (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • krypta.opx.pl