[ Pobierz całość w formacie PDF ]

skuteczny niż zakradanie się. Z pewnością dzięki władczemu wyglądbwi nie musiał się tłumaczyć przed
pokojówkami.
Na szczęście dla niego, pokój widoczny w gasnących promieniach słońca okazał się pusty.
- Halo! Jesteś tutaj? - zawołał sztucznie niecierpliwym tonem, lecz nic się nie wydarzyło. Różowe, suto
marszczone zasłony wokół łóżka były zaciągnięte, a na podłodze leżały halki. To dowodziło, że pokojówka
Daisy wolała się wymknąć niż posprzątać.
Szczęście dopisało mu wreszcie, najwyższy czas. Zwykle przeszukiwanie rozpoczynał od regałów z
książkami, lecz w tym pokoju ich nie było. Podszedł do stolika przy łóżku i zajął się na wpół otwartą szu-
fladÄ…· LeżaÅ‚y tam wÅ›ród dÅ‚ugich jasnych wÅ‚osów szczotki i grzebienie. Sebastian odrzuciÅ‚ je ze wstrÄ™tem,
szperając dalej w poszukiwaniu pamiętnika.
Nic.
Masując obolałą szczękę spojrzał na kredens. Szale z frędzlami i koronkowe chusteczki wystawały z
niego w takim nieładzie, jakby wprost wylewały się z szuflad.
Boże! Sebastian miał już dość tego niekończącego się grzebania w cudzych rzeczach. Trzeba przyznać,
że niektóre z jego odkryć były nader interesujące. Wuj Burgess trzymał dużą porcję laudanum ukrytą za
szafką. Blizniaczki Bubba swobodnie okradały gości i przechowywały swe łupy w pokoju na poddaszu.
Najstarsza córka paliła opium. Wilda ukrywała pasmo włosów jakiegoś młodzieńca między stronami
czasopisma... O lanie nie dowiedział się niczego. lan mieszkał w pokoju urządzonym tak ascetycznie, że
przez chwilę zdawało mu się, że wszedł do niewłaściwego pomieszczenia. Albo odmawiano mu wszelkich
luksusów, które przysługiwały reszcie rodziny, albo z rozmysłem żył skromnie, by nie zapomnieć, jakie jest
miejsce nieślubnego syna.
Gdyby tylko Sebastian mógł uwierzyć, że lan odrzucał zbytek. Widząc jednak jego opanowanie i
chciwość, z jaką patrzył na innych, Sebastian wiedział, że to niebezpieczny człowiek. I zastanawiał się, czy
to on był tym szatanem, który go tak brutalnie pobił. Nie, raczej nie. Był pewny, że uderzył napastnika w
twarz, a lan nie miał żadnych śladów. Nikt na przyjęciu, poza nim, nie miał na twarzy śladów walki.
Zwykle szybko dochodził do siebie, lecz tym razem siniak po uderzeniu Mary jeszcze nie zszedł, gdy
dołączyły do niego ślady pobicia. W ciągu trzech dni wyszkolony w ulicznych walkach Sebastian Durant
został pobity przez kobietę i ... nieznajomego.
Nieznajomego, który go ostrzegł, żeby się trzymał z dala od Mary.
I Sebastian posłuchał go. Trzymał się od niej z daleka, nie licząc przelotnych, pełnych szacunku kon-
taktów.
Złościło go to. Boże, jak go to złościło!
Z westchnieniem odwrócił się od łóżka i poczuł nagle, że coś pełz,nie po jego ramieniu. Złapał to -
czymkolwiek było - i stwierdził, że znalazł się w posiadaniu ruchliwych palców.
Popatrzył na nie z przerażeniem. Trzymał kobiecą dłoń.
Druga pieściła jego kark.
- Lordzie Whitfield, zaskakuje mnie pan. Obawiam się, że nie jestem ... odpowiednio ubrana.
Osłupiały Sebastian spojrzał na łóżko. Daisy wyglądała zza różowej zasłony i rzeczywiście nie była odpo-
wiednio ubrana. Z pewnością tego przejrzystego skrawka jedwabiu nie można było nazwać ubraniem.
- Błagam o wybaczenie! - Próbował się wyrwać, lecz jej ra.miona ciasno go oplatały. - Nie wiedziałem ...
- Ze ja tu jestem? Ale co pan tu robił? - Jej oczy otworzyły się szeroko, a z rozchylonych ust dotarł do
niego zapach nikotyny.
Nienawidził nikotyny.
- Chciał pan znalezć coś na pamiątkę po mnie? zagruchała.
Oczywiście, że nie, ty idiotko, chciał odwarknąć. Lecz nie powiedział tego. Miał kłopoty; większe, niż gdy
zwisał z liny, i musiał się ratować najszybciej, jak się da.
. - Zwróciłem na ciebie uwagę. - To było tylko częściowe kłamstwo. Ona starała się zwrócić na siebie Jego
uwagÄ™.
Spuściła powieki.
- Nie wiedziałam, że mnie pan zauważył.
- Owszem, zauważyłem. - Próbował się odsunąć, gdy jej paznokcie wbiły się w jego kark. - Każdy męż-
czyzna musi cię zauważyć.
I uciekać, jakby goniły go wszystkie piekielne moce. - Och, lordzie Whitfield. - Jej czerwone usta na-
brzmiały, oczy zamknęły się i wyglądała jakby była na granicy ekstazy. - Uszczęśliwił mnie pan.
- Dobrze. Zwietnie. A teraz lepiej już pójdę. - Wyrwał się, czując, że zostawiła na nim ślady swych
szponów. Jakby nie dość już został naznaczony.
- Czy powinnam powiedzieć ojcu?
- Co mu powiedzieć?
- Ze wyraził pan ... zainteresowanie. - Niby przypadkiem jedna z jej piersi wysunęła się zza okrycia. -
Jestem zaręczony z twoją kuzynką. - Sebastian podbiegł do drzwi i otworzył je jednym szarpnięciem. -
Nie mogę jej zdradzić.
- Ale, kochanie ...
Pełen wyrzutu głos Daisy odbijał się echem w jego głowie, gdy pędził korytarzem. Zbyt dobrze wiedział, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Moore Christopher Gryź mała, gryź
    Christopher Moore Island Of The Sequined Love Nun (v5.0) (pdf)
    Christian Jacq [Ramses 04] The Lady of Abu Simbel (pdf)
    Christy Poff [Internet Bonds 03] Charlotte Mastered (pdf)
    Stasheff, Christopher Warlock 01.5 King Kobold Revived
    James Beau Seigneur Christ Clone 1 In His Image
    Hans.Christian.Andersen Basnie.(osloskop.net)
    Christie, Agatha Hercule Poirot 29 Todeswirbel
    Feehan Christine Mrok 01 Mroczny książę
    298. Marinelli Carol Mozna miec wszystko
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tutakeja.pev.pl