[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gdy weszła do pokoju niosąc na tacy herbatę, zastała go przy lekturze.
 To ciekawe  powiedział.  Dziennik z Cambridge pisany po łacinie.
Postawiła tacę, wzięła od niego pamiętnik i zamknęła.  Tak, należał do mojego pasierba. Czyta
pan po Å‚acinie?
 Owszem, uczyłem się jej w szkole, jeżeli o to pani chodzi.
 Ach tak, byÅ‚ pan przecież w Dulwich College.  NalaÅ‚a herbatÄ™.  MiaÅ‚ pan zamiar rów­
nież iść do Cambridge, prawda?
Wziął podaną mu filiżankę, ale nie usiadł.  Skąd pani tyle o mnie wie?
 To proste  odparÅ‚a.  PowiedziaÅ‚am już panu, że jestem wdowÄ…. Otóż mój mąż byÅ‚ pu­
łkownikiem armii brytyjskiej. Zginął na Falklandach. Tony Villiers, pański dawny dowódca, to jego
kuzyn.
Egan uśmiechnął się powoli i skinął głową.  Tony znowu prowadzi swoje gierki.  Odstawił
filiżankę.  No cóż, ten numer nie przejdzie. Już mu przecież powiedziałem, że nie będę pracował
dla Grupy Cztery. Niech mu pani powtórzy, że mówiłem serio.
Gdy skierował się w stronę drzwi, Sara z rozpaczą w głosie powiedziała:  Panie Egan, proszę
mnie wysłuchać.  Podniosła błagalnie rękę.  Daję panu słowo honoru, że nic nie wiem o
Grupie Cztery.
Popatrzył na nią badawczo, potem podszedł do stojącego przy oknie wolteriańskiego fotela i
usiadł.  Dobrze, pani Talbot. Słucham, o co chodzi.
Otworzyła szufladę stolika bibliotecznego i wyjęła kopertę z materiałami przekazanymi przez
Villiersa do Nowego Jorku.  Proszę to przeczytać.
ZauważyÅ‚a, że rÄ™ce siÄ™ jej trzÄ™sÄ…. PodeszÅ‚a do kredensu, nalaÅ‚a sobie brandy i wypiÅ‚a jÄ… nie roz­
cieÅ„czajÄ…c. ZbliżyÅ‚a siÄ™ do okna i nie zwracajÄ…c uwagi na Egana wyjrzaÅ‚a na deszczowÄ… ulicÄ™. Czu­
ła się samotna jak nigdy dotąd w całym swym życiu. Ogarnęło ją pełne niepokoju pragnienie.
Chciałaby móc szepnąć: gdzie jesteś, kochanie?  ale nie było nikogo. Nie było Edwarda, a teraz
nie było już i Erica.
Egan stanął za nią. W ciemnym szkle wyraznie widać było jego odbicie.
 Czy dobrze siÄ™ pani czuje, pani Talbot?
 Telefon jest tylko echem w pustym pokoju  odparła.  Zwłaszcza, jeżeli nikt już w tym
pokoju nie mieszka. Czy pan kiedykolwiek o tym pomyślał? To głęboko filozoficzne stwierdzenie.
Miał pan zamiar studiować w Cambridge filozofię, prawda?
 Niech pani usiądzie  rzekł łagodnie.
Zrobiła, jak jej powiedział, a on przysiadł na krawędzi stołu.  Co chce mi pani powiedzieć?
Pani syn nie żyje. Rozumiem to i wiem, jak się pani czuje, ale...
 Nie  nie żyje", panie Egan, ale został zamordowany. Jeden z kilku podobnych przypadków
odnotowanych w Paryżu w ciÄ…gu ostatnich dwóch czy trzech lat. Jeżeli przeczytaÅ‚ pan to, co jest na­
pisane w protokole sekcji drobnym drukiem, na pewno zauważył pan, że w ciele Erica znaleziono
nie tylko ślady heroiny i kokainy, ale również rzadko spotykany narkotyk z Kolumbii zwany
burundanga. Całkowicie niszczy siłę woli osoby, której go podano.
 A więc?
 W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy protestanckie organizacje paramilitarne zlikwidowały
czterech terrorystów z IRA. Ich ciała również wykazywały ślady tego narkotyku. Dowiedziałam się
o tym od Tony'ego i jego szefa.
 Tego starego pająka Fergusona?  skinął głową Egan.  Ale co to wszystko znaczy? Czego
pani chce ode mnie?
 Ponieważ sprawa zahacza o problemy bezpieczeństwa państwowego, policja zapewne nie
będzie prowadziła jakiegoś szczegółowego śledztwa, a władze francuskie uznały, że Eric i inni
zmarli na skutek nieszczęśliwego wypadku.
 Może to prawda. Narkomanom zdarzają się różne przykre wypadki.
 Ale nie tutaj. Wskazuje na to burundanga i to jest właściwy ślad, czy pan tego nie widzi? W
całej Europie Zachodniej było tak niewiele przypadków jej użycia. Muszą się za tym kryć ci sami
ludzie.
 I chce pani dostać ich w swoje ręce?
 O tak, panie Egan, bardzo tego pragnÄ™.
 Zemsta, pani Talbot, prawda?  Pokręcił głową.  Jest takie sycylijskie przysłowie:  Czas
poświęcony zemście jest czasem spędzonym w piekle". Wiem o tym, bo sam w nim byłem i wiem
również, że i pani odejdzie z niczym.
PrzeszÅ‚a przez pokój, odwróciÅ‚a siÄ™ i spojrzaÅ‚a na niego.  Wiem, dlaczego wstÄ…piÅ‚ pan do woj­
ska. Chciał się pan zemścić na tych, którzy spowodowali śmierć pańskich rodziców.
 Tak, to prawda. Miałem wtedy siedemnaście lat. Musiałem to zrobić. Mówiąc szczerze,
sądzę, że zwariowałbym, gdybym nie zrobił wtedy jakiegoś zdecydowanego kroku.
 Czyż więc nie rozumie pan, co czuję?
UjÄ…Å‚ delikatnie jej rÄ™kÄ™.  Pani Talbot, tam w Irlandii zabiÅ‚em wiele osób. W trzech przypad­
kach były to kobiety. Owszem, dość bezwzględne kobiety, ale za każdym razem zabijając niszczy
się również jakąś cząstkę samego siebie. Zabijałem znowu i znowu. Czy kiedyś dopadłem tego, kto
byÅ‚ odpowiedzialny za podÅ‚ożenie tej bomby? Bardzo maÅ‚o prawdopodobne. Nie przywróciÅ‚o to ży­
cia moim rodzicom, a ja też wcale nie czułem się lepiej. Prawdę mówiąc, czułem się gorzej i wie
pani co jeszcze, pani Talbot? Pociągnęło to za sobą zniszczenie wszystkiego wokół mnie, bo kiedy
wróciÅ‚em do domu, okazaÅ‚o siÄ™, że mój dom też już nie istnieje. UtraciÅ‚em coÅ› wiÄ™cej. Zdolność od­
czuwania  troszczenia siÄ™ o cokolwiek.
 Być może powinien pan przestać szukać uzasadnień. Może powinien pan po prostu
działać  powiedziała.
 A cóż to znowu takiego? Bezpłatna dobra rada czy psychoterapia?
 Dzisiejszej nocy miałam pewne kłopoty w metrze. Czterech wyrostków, sam pan wie
jakich. Napastowali czarną dziewczynę. Powiedziałam, żeby dali jej spokój, a wtedy zabrali się za
mnie.
 I co się stało?
 To niewiarygodne. Naprzeciwko siedział mężczyzna. Bardzo dobrze ubrany. W granatowym
trenczu i wojskowym krawacie.
 No i co?
 Nie powiedział ani słowa. Po prostu wstał i zaatakował. To było bardzo profesjonalne.
Uderzenia Å‚okciem i w ogóle. Nagle dwaj leżeli już na podÅ‚odze. A on siÄ™ Å›miaÅ‚. PrzeprosiÅ‚.  Po­
kręciła głową.  Zupełnie na takiego nie wyglądał.
 Chodzi pani o to, że sprawiał wrażenie dżentelmena?
 Tak sądzę, ale kimkolwiek był  działał. Nie wdawał się w dialektyczne rozważania.
Zaczął działać.
 Jest taki fragment w Koranie, który głosi, że więcej jest prawdy w jednym mieczu niż w
dziesięciu tysiącach słów. Dowiedziałem się tego dawno temu  powiedział Egan.
 W Irlandii?  zapytała Sara.
 Dobry Boże, nie. Na ulicach Wapping, kiedy byłem dzieciakiem. Za pierwszym razem, kiedy
gadaniem próbowałem wykręcić się z bójki, zostałem sprany na kwaśne jabłko przez trzech innych
chłopaków.  Egan uśmiechnął się.  Miałem wtedy jakieś osiem lat. To była brutalna dzielnica.
Albo się szybko doroślało, albo przepadało z kretesem. Trzeba było mieć ikrę. Kupę ikry.
 Ikrę?  zmarszczyła się.
 Odwagę, odporność. Nie bać się  to była podstawowa sprawa. Nigdy się nie
bać, bez względu na to, jak niekorzystny jest stosunek sił. Nauczył mnie tego mój wujek, kiedy
znalazÅ‚ mnie na chodniku, zapÅ‚akanego i z pokrwawionÄ… twarzÄ…. KopnÄ…Å‚ mnie w tyÅ‚ek i po­
wiedział, żebym poszedł, znalazł ich i spróbował jeszcze raz.  Zgiń  powiedział mi  jeżeli
tak wypadnie, ale siÄ™ ni& poddawaj. Nigdy".
 To był ów słynny Jack Shelley?  zapytała.
 Wie pani o nim?  powiedział Egan.  Czy w ogóle jest coś, czego by pani nie wiedziała?
 Nie sÄ…dzÄ™. Informacje Tony'ego byÅ‚y bardzo dokÅ‚adne. ChÅ‚opak z ulicy, który poszedÅ‚ do pry­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Chicken Soup for the Soul (Chicken Soup Jack Canfield
    Jack Williamson Brother to Demons, Brother to Gods
    James Patterson Alex Cross 03 Jack And Jill
    Williamson, Jack Mas Oscuro de lo que Pensais
    Jack Yeovil Dark Future 3 Comeback Tour
    Grippando James Jack Swyteck 05 To coś
    Jack London On the Makaloa Mat and Island Tales
    Jack L. Chalker Dancing Gods 4 Songs of the Dancers
    Jack L. Chalker WOS 6 The Sea is Full of Stars
    Darkborn Darkborn Trilogy_Book 1 Alison Sinclair
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl