[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Piją, gaszą pragnienie i z potu się chłodzą.
Grecy z tarczą schyloną pod szańce podchodzą.
5
Sam Hektor, jakby zgubnym okuty wyrokiem,
StanÄ…Å‚ przy Skajskiej Bramie niewzruszonym krokiem.
Wtedy się Feb137 zwróciwszy do Achilla, rzecze:
»Jak ty Å›miesz boga Å›cigać, Å›miertelny czÅ‚owiecze?
Co stąd zyskasz, żeś moich kroków się uczepił?
10
Nie znasz mię, bo cię zapał szalony zaślepił.
Lecz kiedy próżno latasz, tam tymczasem starci
Trojanie weszli w miasto, w murach sÄ… zawarci...«
»O najzgubniejszy z bogów!  Achilles wykrzyknie 
Zbłąkałeś mię, zwycięstwo z rąk mi się wyślizło.
15
Iluż by jeszcze Trojan zębem piasek gryzło,
Nim by uszli do miasta! Mnieś pozbawił chwały,
Ich łatwo ocaliłeś. O, triumf wspaniały,
Gdy twe bóstwo człowieka zemsty się nie lęka!
Gdybym-ci mógÅ‚, poznaÅ‚byÅ›, jaka moja rÄ™ka!«
20
To wyrzekłszy, ku miastu dąży zapalony.
A jako zwycięskimi sławny koń przegony
Z wozem do kresu wartkim bieg przyspiesza skokiem,
Takim dążył pod mury dumny Pelid krokiem.
Pierwszy rycerza Pryjam zoczył na przestrzeni.
25
Zwiecił się jako gwiazda wschodząca w jesieni;
Jasność jej w ciemnej nocy bije przerazliwa,
A Psem ją Oryjona pospólstwo nazywa;
Inne przechodzi gwiazdy błyszczącymi strzały,
Ale szkodliwe ludziom zwiastuje upały:
30
Taka to jasność biła od zbroi rycerza.
Jęczy starzec, rękoma w głowę się uderza,
Najczulszym wzywa głosem kochanego syna.
On stoi, w mężnym sercu srodze się zacina,
Z Achillesem koniecznie chcąc się mierzyć bronią.
35
Biedny ojciec go prosi z wyciągnioną dłonią:
»Hektorze mój! Nie czekaj sam, od twych z daleka!
Pójdz synu! Byś nie zginął od tego człowieka!
Siła mu wiele daje nad tobą korzyści.
By on bogom był w takiej, jak mnie, nienawiści,
40
Okrutnik! Psom i sępom ległby pastwą w polu,
A ja bym ulgę uczuł w moim ciężkim bólu!
137
Feb  (łac. Phoebus, z gr. Phoibos); bóg słońca, przydomek boga Apollina (por. przypis do
w. 10, ks. I);
205
Iluż mi wydarł synów mężnych, w boju biegłych!
Tych zabił, drugich w wyspach zaprzedał odległych!...
Wnidz do miasta, bądz jeszcze obroną twych ziomków,
45
Zbaw Trojan, zbaw Trojanki, zbaw drobnych potomków,
Nie wystawiaj się śmierci, powróć do nas cały,
Nie dawaj sam największej Achillowi chwały!
Nareszcie miej nad nędznym ojcem zmiłowanie!... .
Mnie bóg w starości zgubi najsroższym wypadkiem,
50
Gdy wszystkich domu mego nieszczęść będę świadkiem,
Ujrzę syny wyrznięte, córy me porwane...
A synowe w kajdany niewolnic zwiÄ…zane;
A sam (bo jakąż starość może dać obronę?)
PchniÄ™ty żelazem, ducha ostatni wyzionÄ™...«
55
Jęczał i rwał włos siwy ręką nielitosną,
Ale Hektor stał, ojca prośbą niewzruszony.
Matka płacząca z drugiej zaklina go strony,
Obnaża macierzyńskie łono, pierś odkrywa
I zlana obfitymi Å‚zami tak go wzywa:
60
»Hektorze, na to Å‚ono miej wzglÄ™dy powinne!
Jeżelim nim koiła twe płacze dziecinne,
Pomnij na to! Zlituj się, wniść w miasto nie zwlekaj!
Z murów mu się zastawiaj, lecz sam go nie czekaj!
Bo jeśli cię zabije, ni ja, z której łona
65
Wyszedłeś, drogie dziecię, ni posażna żona
Nie opłaczemy ciebie na łożu pogrzebnym:
U naw greckich psom bÄ™dziesz pokarmem haniebnym!«
Tak prosili go płaczem, ale ich zaklęcia
Niezdolne go od jego cofnąć przedsięwzięcia
70
Choć zbliża się Achilles, niewzruszony stoi.
Jak wąż, gdy się trucizną ze złych ziół napoi,
Pełen jadu przy swojej jaskini się toczy,
A wszędzie obracając zapalone oczy,
Niecierpliwy złość wywrzeć, czuwa na człowieka:
75
Tak Hektor pełen ognia na miejscu swym czeka.
Zwietny puklerz o wieżę wysunioną wspiera
I w szlachetnym swym sercu te myśli rozbiera:
»JeÅ›li do miasta wnidÄ™, cóż wiÄ™c z tego bÄ™dzie?...
Trojany i Trojanki będą wyrzekały,
80
Najmniej odważny powie:  Hektor, nadto śmiały,
Swym zuchwalstwem o takie nas przyprawił szkody .
Ach! Nizli mam to słyszeć, nie wrócę, aż wprzódy
Zwyciężę Achillesa i zgładzę mą winę.
Lub chwalebnie pod mury ojczystymi zginÄ™...«
85
Tak myślał, gdy się zbliżył Pelid groznie zbrojny:
Straszną wstrząsał przyłbicą jak srogi bóg wojny,
Pelijońskim jesionem prawą ręką ciskał 
Puklerz blaskiem rażącym piorunu połyskał,
Zwiecąc się jako promień wschodzącego słońca.
90
Ujrzał go Hektor, zadrżał, nie wytrwał do końca:
Więc porzuciwszy bramę uciekać zaczyna,
Szybkim ścigany biegiem przez Peleja syna.
206
Jak jastrzÄ…b wszystkie ptaki celujÄ…cy lotem.
Prędko leci za krzywym gołębicy zwrotem,
95
Wzmaga swój wartki impet, przerazliwie krzyczy,
Chciwy, aby czym prędzej dostał swej zdobyczy:
Tak Pelid za Hektorem pędem biegł ognistym,
Który przed nim uciekał pod murem ojczystym.
Dążą drogą publiczną bystrymi wyścigi:
100
Już pagórek, już wiatrem kołysane figi,
Już wreszcie omijają wdzięczne okolice,
Gdzie tryskajÄ… Skamandru dwoiste krynice...
Tędy przebiegli, żaden z nich kroków nie szczędził,
Mężny ten, co uciekał  mężniejszy, co pędził.
105
Bo nie szło tam o puklerz lub inne nagrody,
Uwieńczające w biegu zwycięskie zawody:
O wielkiego Hektora walka była życie.
Jako, chcąc pogrzeb męża uczcić należycie,
Krewni przy zwłokach piękne sprawują igrzyska,
110
Pędzą bystre rumaki, piana na pierś pryska,
Warczą koła i zręcznie obiegają metę, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Jeff Lindsay Dexter 1 Darkly Dreaming Dexter
    Christopher Moore Island Of The Sequined Love Nun (v5.0) (pdf)
    Waltari Mika Obcy przyszedśÂ‚ na farme
    Aldous Huxley Point Counter Point
    Danielle Steel Skok w nieznane
    Redfield James 10 wtajemniczenie
    Combating Terrorism in the Transport Section
    Jack McKinney RoboTech 01 Genesis
    Jeffrey Lord Blade 13 The Golden Steed
    Wilhelm Huenermann śÂšwić™ty i diabeśÂ‚ [Zlotopolsky]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tutakeja.pev.pl