[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chyba że w jakimś wypadku odegrała większą rolę ambicja
tyrana. Na czele wszystkich poselstw, które wymagały lepszej
reprezentacji, stał Dion. Przeprowadzając sprawy skrupulatnie i
kierując lojalnie, łagodził swoim taktownym postępowaniem
rozgłos o okrucieństwa tyrana. Kartagińczycy, kiedy Dion
przybył jako poseł od Dionizjusza, patrzyli na niego z takim
podziwem, jakim nigdy już nie darzyli nikogo z mówią-
cych po grecku.
2. Nie uszło to uwagi Dionizjusza. Czuł, jak wielką ma jego
autorytet obronę w osobie Diona. Toteż, gdy do Sycylii dotarła
wieść, że do Tarentu przyjechał Platon, Dionizjusz nie mógł od-
mówić Dionowi  ponieważ ten pałał wielką ochotą usłyszenia
filozofa  i nie zaprosić Platona. Wyraził więc zgodę i z wielką
pompą sprowadził Platona do Syrakuz. Dion odnosił się do niego
z takim podziwem i tak go polubił, że całkowicie poświęcał mu
swój czas. Nie mniejszą sympatią darzył Platon Diona. Więc też,
chociaż tyran ciężko go skrzywdził (kazał go przecież sprzedać
jako niewolnika), powrócił znów na Sycylię na usilne prośby
Diona.
Tymczasem Dionizjusz zachorował. Kiedy mu się pogarszało,
Dion zapytał lekarzy o stan jego zdrowia i zarazem prosił ich,
by mu otwarcie powiedzieli, gdyby tyranowi groziło jakieś więk-
sze niebezpieczeństwo; tłumaczył to tym, że chce mówić z Dioni-
zjuszem o podziale królestwa, ponieważ synowie jego siostry i
tyrana powinni uczestniczyć w podziale. Lekarze nie zachowali
tego w tajemnicy i powtórzyli rozmowę Dionizjuszowi-synowi.
Ten, zaniepokojony, zmusił lekarzy, by dali ojcu środek
usypiający, ażeby odebrać Dionizjuszowi sposobność działania.
Chory po zażyciu trucizny, uśpiony, zakończył życie.
3. Taki był początek wzajemnej niechęci Diona i Dionizjusza-
syna, pogłębiającej się w miarę rozwoju wielu wydarzeń. Lecz
w początkach przez jakiś czas trwała między nimi udawana przy-
jazń; nawet kiedy Dion nie przestawał prosić Dionizjusza, by
wezwał Platona z Aten i skorzystał z jego rad, ten zgodził się,
chcąc do pewnego stopnia naśladować ojca. Równocześnie spro-
wadził do Syrakuz historyka Filistosa, który sprzyjał tak tyrano-
wi, jak w ogóle tyranii. Lecz o nim pisałem obszerniej w dziele
poświęconym historykom greckim. Platon zaś miał taki wpływ
i tak oddziaływał swoją wymową na Dionizjusza, że namówił go,
by skończył z tyranią i przywrócił swobody Syrakuzańczykom.
Od tego zamiaru odwiódł go jednak Filistos, i Dionizjusz zaczął
postępować coraz okrutniej.
4. Kiedy Dionizjusz widział, że Dion przewyższa go zdolnoś-
ciami, wpływami i popularnością, zaczął obawiać się, ażeby Dion
nie znalazł jakiejś sposobności do zamachu na niego, o ile go
przy sobie zatrzyma, dał mu więc trójrzędowiec, który miał go
odwiezć do Koryntu. Tłumaczył, że robi to dla dobra ich obu,
ażeby ponieważ wzajemnie boją się siebie, któryś z nich
drugiemu nie zaszkodził. Kiedy posuniecie to oburzyło wielu
ludzi i wzbudziło straszną niechęć do tyrana, Dionizjusz
załadował cały majątek Diona na okręt i odesłał do niego. Chciał,
ażeby tak powstała opinia, że zrobił to nie kierowany nienawiścią
do Diona, lecz dla własnego bezpieczeństwa. Potem zaś, kiedy
się dowiedział, że Dion zbiera na Peloponezie wojsko i ma
zamiar wszcząć z nim wojnę, żonę Diona, Aretę, oddał komu
innemu, a jego syna kazał wychowywać w taki sposób, ażeby
pobłażaniem pogrążyć go w najniższych namiętnościach. Tak
więc kiedy był małym chłopcem, sprowadzano mu dziewczęta,
pogrążano go w pijatykach i biesiadach i nie pozostawiano czasu
na wytrzezwienie. Kiedy ojciec wrócił do kraju, chłopiec tak dalece
nie mógł znieść zmiany trybu życia (miał bowiem przy sobie
wyznaczonych opiekunów, których zadaniem było odwieść go od
poprzednio prowadzonego życia), że rzucił się z piętra, i tak zginął.
5. Kiedy Dion przybył do Koryntu i zbiegł tam również He-
raklides, wygnany przez tegoż Dionizjusza, zaczęli wszelkimi
sposobami przygotowywać się do wojny. Lecz mało dokonali,
gdyż wieloletnią tyranię uważano za wielką siłę. Dlatego też
nieliczni dali się namówić do uczestnictwa w niebezpiecznym
przedsięwzięciu. Lecz Dion, polegając nie tyle na swoim wojsku,
co licząc na nienawiść do tyrana, pełen otuchy wyruszył na
dwóch handlowych okrętach, ażeby uderzyć na państwo istnie-
jące pięćdziesiąt lat, którego siłę stanowiło: 500 okrętów wojen-
nych, 10 000 konnicy i 100 000 piechoty i  co wzbudziło podziw
u wszystkich narodów  tak łatwo pokonał wroga, że w trzecim
dniu po przybyciu na Sycylię wkroczył do Syrakuz. Można z tego
wnioskować, że bezpieczna jest jedynie władza oparta na życzli-
wym stosunku obywateli.
W tym czasie nie było Dionizjusza w kraju, czekał na flotę
w Italii licząc na to, że nikt bez wielkiej armii nie przyjdzie
do jego państwa. Zawiodły go te obliczenia, albowiem Dion przy
pomocy tych właśnie ludzi, którzy byli pod władzą przeciwnika,
stłumił zapędy króla i zajął całą tę część Sycylii, która była pod
rządami Dionizjusza; podobnie opanował także Syrakuzy z wy-
jątkiem zamku i wyspy połączonej z miastem. W ten sposób
doprowadził do tego, że tyran gotów był zawrzeć pokój na ta-
kich oto warunkach: Dion zatrzymać miał Sycylię, Dionizjusz 
Italię, a Syrakuzy  Apollokrates, którego Dion darzył naj-
większym zaufaniem.
6. Zaszła jednak nieoczekiwana zmiana po tak niespodziewa-
nych wydarzeniach, bo los z właściwą sobie zmiennością zaczął
pogrążać tego, którego niedawno wyniósł wysoko. Najpierw wy-
kazał swą siłę na synu Diona, o którym wyżej wspomniałem.
Kiedy bowiem Dion odzyskał żonę, którą oddano komu innemu,
a syna chciał nawrócić z drogi zgubnej rozpusty ku dobremu
postępowaniu, spadł na niego bolesny cios  śmierć syna.
Następnie doszło do konfliktu między Dionem a Heraklide-
sem. Ponieważ Dion nie dopuszczał go do władzy, utworzył on
własne stronnictwo; cieszył się nie mniejszym poparciem arysto-
kracji, za której zgodą dowodził flotą (podczas gdy Dion stał na
czele piechoty). Nie zniósł tego Dion obojętnie. Przytoczył ów
znany wiersz z drugiej księgi Homera, zawierający myśl, że nie
może dobrze dziać się w państwie, gdzie rządzi wielu. Słowa te
wywołały wielką ku niemu niechęć, zdawało się bowiem, że zdra-
dził się z tym, iż chce skupić całą władzę w swych rękach. On
zaś nie stara! się złagodzić tej niechęci ustępstwami, lecz usiło-
wał przełamać ją surowymi środkami i kiedy Heraklides przy-
był do Syrakuz, kazał go zabić.
7. Czyn ten wzbudził ogólne przerażenie, nikt już bowiem po
zamordowaniu Heraklidesa nie czuł się bezpieczny, Dion zaś po-
zbywszy się przeciwnika rozdzielił nader swobodnie pomiędzy
żołnierzy majątki tych, o których wiedział, że są do niego wrogo
usposobieni. Wkrótce po rozdzieleniu tych majątków szybko dał
się odczuć brak pieniędzy, ponieważ wydatki codzienne wzra-
stały; można było sięgnąć po środki tylko do majątków przy-
jaciół. Skutek tego był taki, że kiedy Dion zjednał sobie żołnierzy, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Hunt Rosamund Bez ciebie
    James Lee Burke White Doves At Morning
    Cyliwizacje starośźytne (2)
    Win Wenger Brain Boosters
    Anne Hampson A Thousand Stars (pdf)
    0415322901.Routledge.Toleration.A.Critical.Introduction.Feb.2006
    H.P.Lovecraft Zew Cthulhu
    Christopher Moore Island Of The Sequined Love Nun (v5.0) (pdf)
    Grass Gunter Kot i mysz
    Baxter.John.et.al.The.Fire.Came.By.eBook EEn
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • karro31.pev.pl