[ Pobierz całość w formacie PDF ]
to uznał, że jej dzieciństwo mogło być równie trudne jak jego. Ale czy na
pewno? Nie. Nie łączyło ich nic poza tym, że przyszli na świat jako drugie
dzieci. Nic więcej.
Odsłonił zasłonę, żeby sprawdzić okno. Rzeczywiście było lekko
uchylone, więc zamknął je szczelnie. Potem sprawdził ścianę i podłogę w po-
bliżu, zanim odwrócił się do Leonory.
Nigdzie nie widzę pająka poinformował ją. Leonora skinęła głową i
odetchnęła z ulgą.
Dziękuję.
Jeśli dzięki temu poczujesz się lepiej, możemy zamienić się miejscami,
bo teraz ty śpisz bliżej okna, co pewnie potęguje twój niepokój
zaproponował, zanim zdołał ugryzć się w język.
Dlaczego to powiedział? Nie powinien przejmować się jej strachem. Ona
jeszcze pomyśli, że ma nad nim jakąś kontrolę, że chciał jej zrobić
przyjemność, a przecież to nieprawda.
Leonora wpatrywała się w niego ze zdumieniem i wdzięcznością. Nie
spodziewała się po Alessandrze takiego zachowania.
Naprawdę? Nie potrafiła ukryć zachwytu. To bardzo miły gest.
Niezupełnie. Po prostu chciałbym się wyspać.
W jednej chwili jasne iskry w oczach Leonory zgasły, a ich miejsce
zajęło rozgoryczenie. Oczywiście, że nie robił tego dla niej. Po prostu nie
chciał, żeby jej krzyki po raz kolejny przerwały mu sen.
Z ociąganiem przesunęła się na połowę łóżka, którą wcześniej zajmował,
i odwróciła się do niego plecami. Mimo to wyczuwała jego obecność. Wie-
działa, w którym momencie się położył. Ponownie zalała ją gorąca lawa
82
RS
pożądania. I wtedy jego ręka znalazła się nad nią. Chciał ją objąć? Obrócić do
siebie?
Nie zamierzam spać przy zapalonym świetle, nawet jeśli sądzisz, że w
ten sposób odstraszysz wszystkie pająki oświadczył bez cienia emocji, po
czym zgasił lampkę nocną i odsunął się od niej.
Leonora wytłumaczyła sobie, że byłoby gorzej, gdyby poznał jej
pragnienia. A jednak tęsknota za jego bliskością stawała się nie do zniesienia.
Teraz mogła już tylko wyobrażać sobie, jak wyglądałby seks z nim i jak
bezpiecznie czułaby się w jego ramionach.
Upłynęło sporo czasu, nim w końcu zdołała zasnąć. Alessandro
wsłuchiwał się w jej miarowy oddech. Postanowił, że pokona Leonorę w jej
własnej grze. Zanim weekend dobiegnie końca, udowodni, że może sprawić,
by pragnęła go znacznie bardziej niż on jej. Nieważne, ile wysiłku kosztowały
ją próby manipulowania nim nie pokona go ani nie nakłoni, by zatrudnił ją w
swojej firmie.
83
RS
ROZDZIAA DZIESITY
Leżeli nadzy na wysokim łóżku przykrytym miłą jedwabną tkaniną.
Jednak jej dotyk nie sprawiał jej nawet w połowie tak wielkiej rozkoszy jak
zmysłowe pieszczoty jego rąk. Jego twarz skrywał cień, ale ona znała jej rysy
na pamięć. Potrafiła sobie wyobrazić jego błyszczące ciemne oczy,
zdradzający arogancję profil i pełne usta.
Wystarczyło jego jedno spojrzenie, żeby poczuła podniecenie i
ekscytację. %7ładen inny mężczyzna nigdy tak na nią nie działał. A ona była
jedyną kobietą, która potrafiła zaspokoić jego potrzeby. Zostali dla siebie
stworzeni i oboje o tym wiedzieli. Tylko przy nim mogła pozostać sobą i
opuścić gardę, by dzielić się z nim miłością.
Sprawiał, że pragnęła go na setki, a nawet na tysiące sposobów. Na jego
twarzy malował się wymowny uśmiech zdradzający, że wiedział, co działo się
z jej ciałem, gdy niby od niechcenia muskał jej piersi. Gwałtownie zaczerpnęła
powietrza i zamknęła oczy, gdy przesunął rękę na jej brzuch, a potem jeszcze
niżej.
Alessandro...
Leonora obudziła się z jego imieniem na ustach. To on był jej wyśnionym
kochankiem? Jak to możliwe? Obróciła głowę. Ujrzała pustą poduszkę. A więc
nie słyszał jej krzyku.
Zerknęła na zegar, a potem rozejrzała się po pokoju. Bez wątpienia
została sama. Z łazienki ani z garderoby nie dochodziły żadne odgłosy. Była
zadowolona, że Alessandro już wyszedł, tym bardziej że właśnie o nim śniła.
Czuła się dziwnie. Nigdy wcześniej jej wyimaginowany kochanek nie miał
twarzy mężczyzny, które znała w prawdziwym świecie. To na pewno
przypadek. To nic nie znaczyło.
84
RS
Wstała niespiesznie. Przyznała w duchu, że im więcej dowiadywała się o
Alessandrze, tym większa kierowała nią ciekawość. Oczywiście wszystkie
informacje potrzebne jej były wyłącznie po to, by zdobyć pracę w jego liniach
lotniczych. Przecież gdyby uznała go za bratnią duszę, zachowałaby się
niemądrze. Niedorzecznie.
Wzięła szybki prysznic, włożyła nowe dżinsy i jedną z koszulek, uczesała
się i zrobiła delikatny makijaż. Potem ruszyła przez dziedziniec do głównego
wejścia do budynku mieszkalnego. Jednak gdy stanęła w holu, zaczęła się
zastanawiać, dokąd powinna się udać, żeby dostać śniadanie. I wtedy na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]