[ Pobierz całość w formacie PDF ]

startowego, aby oderwać się od ziemi, ale miał jedną ważną zaletę. Można nim było wylądować
nawet na podrzędnej autostradzie w Ohio!3
Włożył wąż paliwowy do baku i uruchomił pompę.
Po przeciwnej niż wlot tunelu stronie hangaru znajdowały się trzy potężne bramy.
Właśnie jedna zaczęła się uchylać...
- Zrobione! - oświadczyła zdyszanym głosem Natalia, podbiegając do Rourke a. -
Lecimy tym gruchotem?
- A umiesz pilotować Miga? Nie? To pomóż załadować na pokład naszą zdobycz.
W kilka minut załadowali do Mohawka komory, sprzęt konieczny do ich
funkcjonowania, komputery obsługujące procesy hibernacyjne oraz jedyną ocalałą butlę
surowicy. Cztery pozostałe stłukły się!
Zbiorniki były pełne. Amerykanin odłączył pompę i siadł za pulpitem sterowniczym.
Odblokował wszystkie systemy, włączył silniki, pchnął drążek sterowniczy...
Samolot wibrował jak oszalały, nie ruszając się jednak z miejsca.
- Co jest, do cholery?!
- Może nie umiem pilotować miga, ale wiem, że przed startem trzeba wyciągnąć kliny
spod kół - oświadczyła Natalia z niewinnym uśmiechem.
- Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej?
3
Według niektórych Amerykanów stan Ohio posiada najgorsze drogi w USA.
- Sądziłam, że taki ważniak jak ty będzie to wiedział! Odblokowali koła i ruszyli w
stronę rozgwieżdżonego nieba, widniejącego w otwartej bramie.
Powoli wytoczyli się z hangaru...
Rourke był pewny, że jak tylko wyjadą na zewnątrz, gwardziści otworzą ogień. Lecz za
bramą przywitała ich cisza i całkowita ciemność.
- Coś się szykuje - szepnął dziewczynie. - Bądz czujna.
W tej samej chwili rozbłysły reflektory i ujrzał zbliżających się gwardzistów.
Kilkadziesiąt jardów przed nim na pasie startowym stała zapora utworzona z kilkunastu jeepów
uzbrojonych w karabiny maszynowe.
- Mówi Rożdiestwieński - zachrypiał głośnik w kabinie samolotu. - Jesteście otoczeni.
Nie wymkniecie się! Jeżeli zniszczycie waszą surowicę, będziecie umierać tygodniami w
straszliwych męczarniach. Słyszysz, doktorku?
- Co jest? - Amerykanin podłączył swój mikrofon. - Parodiujesz królika Bugsa?
- %7łarty się skończyły! Ujrzysz, jak umrze Tiemierowna. Najpierw moi żołnierze będą ją
gwałcić na twoich oczach, a pózniej zedrę z niej skórę! Wyobraz sobie, kilkuset silnych
mężczyzn gwałcących na różne sposoby twoją Natalię... Przemyśl to!
Rourke przerwał łączność. Rozejrzał się wokół. Mógł przejechać po ciałach
gwardzistów, lecz byli tak stłoczeni wokół samolotu, że swą bezwładną masą mogliby
zablokować koła. A jeśli nawet udałoby się przedrzeć przez ludzką zaporę, nie przebiłby się
przez jeepy.
- Bądz gotowa do walki - powiedział zrezygnowanym tonem. - Nie mam dość miejsca,
aby poderwać ten złom z ziemi.
- Rożdiestwieński zrobi to, co obiecał...
- Zanim nastąpi koniec, zastrzelę cię. Możesz być tego pewna!
- Dobrze... John - wyszeptała miękko.
- Skieruj swą broń w butlę. Jak dam ci znak, rozwal ją bez wahania!
W jednym z samochodów ujrzał wstającego wysokiego mężczyznę. Rożdiestwieński!
Może zanim gwardziści opanują samolot, uda mu się zabić tego bydlaka?
 Mimo wszystko - pomyślał - nawet umierając, stajemy się zwycięzcami! Co za
paradoks!
- Do diabła ze wszystkim, wsadzę ten cholerny samolot prosto w ich dupy! - Rourke
pchnął dzwignię, ruszając z miejsca.
- Poddaj się! - zawołał przez megafon oficer KGB.
- Mam to gdzieś! - odparł doktor.
%7łołnierze rozbiegli się w popłochu, lecz jeepy stały na posterunku. Strzelcy unieśli lufy
karabinów i skierowali je w stronę kołującego samolotu...
Amerykanin ogłuchł.
Tłum Rosjan kłębił się jak rój dzikich pszczół.
Rozległa się najpotężniejsza eksplozja, jaką kiedykolwiek Rourke słyszał w swym
życiu.
Spojrzał na ogromną kulę światła wykwitającą na końcu wysokiej suwnicy wystającej z
otwartej kopuły wieńczącej szczyt.
Poniżej, na jednym z ramion suwnicy, powiewała wielka flaga Stanów Zjednoczonych.
Na jej tle widniała maleńka ludzka postać...
Docisnął dzwignię, dodając gazu. Jeepy zjechały z pasa, uciekając w stronę gór.
Pozostał jedynie samochód pułkownika, który wyminęli bez trudu.
Ziemia uciekła spod kół samolotu i ulecieli w górę.
- To jak wybuch atomowy, dlatego tak uciekają! - powiedział, spoglądając na szczyt
Czejena ukoronowany ognistą aureolą.
Przez chwilę zdawało mu się, że człowiek trzymający gwiazdzisty sztandar miał siwe,
długie włosy... tak jak Reed... ale szybko o tym zapomniał.
- Nie poczułam żadnej radiacji.
- Zdążyliśmy uciec przed promieniowaniem, moja droga.
- Udało nam się - wyszeptała uszczęśliwiona, biorąc na kolana butlę z surowicą.
- On pójdzie za nami - ponuro oświadczył Rourke, spoglądając na malejącą w dole
postać pułkownika. - Będzie próbował odnalezć Schron, zobaczysz!
Do świtu pozostawało coraz mniej czasu, a mógł to być ostatni świt dla świata i
ludzkości...
ROZDZIAA LXXI
Pułkownik Rożdiestwieński patrzył osłupiały, jak wali się w gruzy dzieło jego życia.
Surowica gazu narkotycznego została skradziona, schron rozhermetyzowany, laser
zniszczony... Nic już mu nie pozostało. Nic, z wyjątkiem zemsty...!
- Towarzyszu pułkowniku, promieniowanie! - zawołał jeden z oficerów KGB, kapitan
Andreki. - Musimy uciekać, zanim nie utworzy się radioaktywna chmura i nie rozejdzie się w
powietrzu...
- Zabiję go, a pózniej umrę. Lecz najpierw go zabiję! To wszystko sprawka doktora
Rourke a. Niech wszystkie urządzenia radarowe, jakie ocalały, ustalą trasę jego przelotu.
Zapewne poleciał gdzieś do południowo-wschodniej Georgii, w góry. Musimy je przeszukać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Ziemiański Andrzej Wojny urojone
    Forester Cecil Scott PowieśÂ›ci Hornblowerowskie 07 (cykl) Okrć™t Liniowy
    Dr. Who Target 086 The Dominators # Ian Marter
    Zatracona
    UmiśÂ„ski WśÂ‚adysśÂ‚aw Flibustierowie
    Lyda Morehouse Archangel 03 Messiah Node
    Heather MacAllister Nie unikniesz przeznaczenia
    743 a
    Mises, Ludwig Von Nation, State And Economy
    Jack L. Chalker Dancing Gods 4 Songs of the Dancers
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl