[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że kiedy zadzwoniła do mnie z informacją o twoim
udziale w badaniu, bałam się, że nie uda ci się poświęcić
na nie całych dwóch tygodni.
O rany, cieszę się, że moja siostra tak bardzo
wierzy w moją wytrwałość.
To nie tak.
To głupie. Nie miał pojęcia, czemu nagle zaczęło go
obchodzić, że wszyscy uważają go za nieudacznika. Nie,
to niedobre określenie. Osiągnął w życiu wiele, zarobił
wystarczająco dużo pieniędzy, aby uosabiać amerykańs-
ki sukces. Lubił jednak życie bez komplikacji. Wolał
zostać przy tym, co znał, zamiast ryzykować niepowo-
dzenie. I co z tego? Nie miał żony ani dzieci. Wszystkie
zobowiązania finansowe regulował w terminie.
Emma odchrząknęła i wyrwała go z zamyślenia.
Posłuchaj stwierdził. Nic mnie nie obchodzi,
co ci naopowiadała moja siostra. Jestem tutaj i z tobą
współpracuję. Tylko tyle powinno cię obchodzić.
Wierz mi, ona nic nie powiedziała. Wspomniała
tylko, że znudziło cię już ostatnie hobby, czyli kupo-
wanie starych samochodów.
Parsknął z niechęcią.
Chevrolet rocznik 55 to nie stary samochód, tylko
klasyk, do jasnej cholery.
Niemożliwe. Chevrolet rocznik 1955? Standard?
Klasyczne nadwozie?
Skinął głową oszołomiony.
Brzoskwiniowo-szara karoseria w dwóch odcie-
niach. Belair dodał.
110 Debbi Rawlins
Oczy Emmy rozbłysły z podniecenia.
Kabriolet?
Owszem. Nick puchł z dumy. Rozmawiali
o jego ukochanym aucie. Biały płócienny dach,
instalowane na specjalne zamówienie pokrycie, najlep-
sze, jakie kiedykolwiek produkowano.
Nic dodać, nic ująć. Pokręciła głową. To
niewiarygodne.
Skąd to wszystko wiesz?
Mój przyjaciel miał taki samochód.
Tutaj?
Nie, w Utah. Nazywał się Salisbury i był moim
sąsiadem. Taki starszy pan. Lepiej wracajmy do pracy
rzuciła Emma, nagle przytomniejąc.
Miał wymienialną tapicerkę?
Naprawdę chciał się dowiedzieć czegoś bliższego
o jej życiu w Utah, ale osobiste pytania na pewno nie
byłyby mile widziane.
Skinęła z rezerwą głową, ale widać było, że wciąż
jest zaciekawiona.
A dobierane na życzenie klienta chromowane
felgi i układ przenoszący Hursta? Zafascynowany
przyglądał się, jak zalśniły jej oczy. Mam taki sam.
Nabierasz mnie? odezwała się z powątpiewa-
niem.
Skąd. Sam odnowiłem swoje autko. Może wpad-
niesz kiedyś do mnie je obejrzeć.
Znowu się zaniepokoiła.
Może odparła ostrożnie. Wciąż czeka nas
mnóstwo pracy.
Erotyczne sny 111
Zamrugał i spojrzał jej w oczy. Znowu zrobiła minę
dyrektorki szkoły, jakby był krnąbrnym dzieckiem,
które przestało uważać. Mimo to uśmiechnęła się pod
nosem.
Udawał, że tego nie zauważył. Nie chciała się z nim
zaprzyjazniać? No i dobra. Mnóstwo kobiet tylko
o tym marzy. Na przykład Tiffany.
Szkoda tylko, że Tiffany nie dostrzegała piękna
chevroleta rocznik 1955.
Rozdział ósmy
W kłębach siwego dymu z grilla Emma dostrzegła
Brendę, stojącą wejścia do baru Darby ego. Tak się
zdumiała na widok przyjaciółki, że omal nie upuściła
tacy z drinkami, którą niosła trzem grubiańskim kierow-
com ciężarówek przy czwartym stoliku.
Co, do diabła, robiła tutaj Brenda? Nikt oprócz niej
nie wiedział, gdzie pracuje, ale przecież nie przyszła-
by... Emma wyciągnęła szyję, aby zerknąć za plecy
swojej przyjaciółki. Na pewno była sama. Brenda
dobrze wiedziała, że nie powinna nikogo przyprowa-
dzać, niemniej...
Ej, słonko, będziesz tak stała i czekała, aż pad-
niemy trupem z pragnienia, czy też ruszysz ten swój
słodki tyłeczek? Facet z długą, czarną brodą i błysz-
czącym złotym zębem mrugnął do niej.
On i jego dwaj kumple nie pasowali do otoczenia.
W lokalu siedzieli przeważnie biznesmeni z garnitu-
rach Brooks Brothers. Na lunch zazwyczaj przychodzili
Erotyczne sny 113
młodzi prawnicy i ludzie z ich otoczenia, pracownicy
biurowi z wieżowca kilkadziesiąt metrów dalej oraz
kilku lekarzy zatrudnionych w stacji pogotowia ratun-
kowego na rogu.
Usiłowała nie stracić równowagi, trzymając w jed-
nej ręce tacę z drinkami, a drugą podając butelki piwa
i kieliszki tequili.
%7łyczą sobie panowie menu?
Zależy zarechotał złoty ząb. Jesteś w nim
uwzględniona?
Strasznie słabe. Powienieneś się wstydzić, że
powtarzasz takie banały. Odwróciła się do dwóch
pozostałych. Polecam rybę z frytkami, ale i tak
przyniosę menu.
Poproszę odezwał się młodszy.
Spojrzała pytająco na tego ze złotym zębem. Od-
wzajemnił jej spojrzenie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]