[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oznajmiła, ostrożnie stawiając na spodeczek filiżankę z
kruchej chińskiej porcelany. Mając w ręce coś tak
eleganckiego i niewątpliwie kosztownego, nie czuła się
swobodnie. Odetchnęła z ulgą, odstawiając to cacko na
szklany blat ławy.
- Czy dowiedziała się pani czegoś nowego? - w
głosie pani Connelly pobrzmiewały jeszcze echa
europejskiegoakcentu.
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
W wieku sześćdziesięciu lat nadal była niezwykle
piękną, elegancką kobietą, chociaż wydarzenia
ostatniego miesiąca odcisnęły swój ślad na jej twarzy.
Smutek i przygnębienie wyostrzyły jej szlachetne,
regularne rysy, a w niebieskich oczach czaił się
niepokój. Emma, księżna Altarii, miała za sobą
szczególnie bolesne doświadczenia. Przeżyła nie tylko
horror zamachu na najstarszego syna. W tragicznym
wypadku na łodzi zginęli też jej ojciec, król Thomas, i
brat, książę Mark.
- Niestety, nie, pani Connelly. Nie dowiedzieliśmy
się niczego, czegobyśmywcześniej nie wiedzieli.
- To nie do przyjęcia - obruszył się Grant
Connelly. Jego mocno zarysowana szczęka i chłodne
szare oczy wskazywały na mężczyznę, dla którego nie
ma spraw nie do rozwiązania. - Ktoś o mały włos nie
zabił mi syna. Tenbandyta musi trafić dowięzienia.
- I tak się stanie, tato - wtrącił Brett, siadając na
kanapie obok Eleny. - Tojednak wymaga czasu.
Objął Elenę ramieniem, a Emma i Grant wymienili
zdumione spojrzenia.
- Elena włożyła dużo wysiłku w tę sprawę i to
kosztemwłasnego zdrowia.
- To nieistotne - wtrąciła Elena.
Pochyliła się do przodu i rzuciła mu krótkie,
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
błagalne spojrzenie. Następnie wróciła do swoich
notatek, starając się działać profesjonalnie i być
wiarygodna.
- Panie Connelly, zanim pański syn odziedziczył
prawo do tronu Altarii po królu Thomasie, nikt nie
usiłował go zabić. Ustaliliśmy zatem, że ten zamach
miał podłoże polityczne.
- Ale pobudki nadal są nieznane - zauważył Grant,
przecierając twarz ręką. Zmartwienia ostatniego
miesiąca pogłębiły zmarszczki na jego szlachetnej
twarzy. Przybyło też siwizny w jego czarnych włosach,
szczególnie na skroniach.
- To prawda - zgodziła się Elena. - Ale za to
wiemy, że ten, kto nacisnął spust, nie był amatorem.
Rozmyślnie wybrał miejsce publiczne, żeby zaraz po
oddaniu strzału wtopić się w tłum. To potwierdza
nasze przypuszczenie, że zamach nie był
przypadkowy. Kiedy tylko poznamy przyczynę,
dowiemy się, kto za tymstoi.
- Proszę wybaczyć, panie Connelly... - W
drzwiach stanęła pokojówka z bezprzewodowym
telefonem w dłoni. - Albert Dessage do pana. Mówi,
że topilne.
Elena od razu poznała nazwisko specjalnego agenta
z Europy, wynajętego przez Connellych, by
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
poprowadził dodatkowe dochodzenie.
- Dziękuję, Ruby - powiedział Grant i, jak tylko
wyszła, zapytał wprost: - Czego się dowiedziałeś,
Dessage?
Po chwili oddał telefon Elenie, a sam podszedł do
Emmy i przytulił ją do siebie. Wyraz jego twarzy
mówił jej, że coś ważnego musiało się wydarzyć, coś
istotnego dla śledztwa.
- DetektywDelgado, słucham.
- Interpol potwierdził nasze podejrzenia. Król
Thomas i książę Mark zostali zamordowani. Ktoś
podłożył im na łodzi bombę zegarową. Wybuch
nastąpił, kiedy byli kilkanaście kilometrów od brzegu.
Nie mieli najmniejszychszans na przeżycie.
- Czy są jakieś poszlaki?
- Jeszcze nie, ale proszę zapewnić państwa
Connellych, że nad królem Danielem i jego żoną przez
całyczas czuwa Królewska Gwardia.
- Dobrze - odpowiedziała, czując na ramieniu
uspokajające dotknięcie ręki Bretta.
Emma łkała cicho, zasłaniając twarz chusteczką.
Najwidoczniej Grant przekazał jej już tę wiadomość.
- Coś jeszcze? - zapytała.
- Tak - głos Dessage'a stawał się coraz mniej
wyrazny. - Powiedz im, że rodzinie raczej nie zagraża
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
niebezpieczeństwo. Zabójstwa... są związane z
sukcesją tronu.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, w słuchawce rozległ
się głuchytrzask i połączenie zostało przerwane.
- Tak jak mówiłam - zwróciła się do przybitych
wiadomością Connellych. - Istnieje bezpośredni
związek między zamachem na waszego syna a prawem
do tronu.
- A pozostali moi synowie? - zapytała łamiącym
się głosemEmma. - Czy imteż coś zagraża?
- Mamo, o nas się nie martw - uspokajał ją Brett. -
Poradzimysobie.
Elena odłożyła telefonna ławę.
- Tak, pani Connelly. Dopóki król Daniel jest w
bezpiecznym miejscu, nie sądzę, żebyśmy się musieli
martwić o innych. On jest jedynym prawowitym
następcą. - Spojrzała na Bretta, zadowolona, że jest
jednym z ostatnich w kolejce do tronu i że w związku z
tym jest w miarę bezpieczny. - Niemniej jednak
zalecałabym, żeby wszyscy zachowywali ostrożność.
W przypadku jakichkolwiek podejrzeń niech
niezwłocznie dzwonią na policję.
- Tutaj, w Lake Shore, mamy ochronę - powiedział
Grant. - Powiem im, żeby wzmocnili nadzór. Czy
pozostałymnaszymchłopcomprzydzielić osobistą
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
ochronę?
- To nie jest konieczne, panie Connelly -
powiedziała Elena. - Ale muszą mieć świadomość
zagrożenia, jako potencjalni następcytronu.
- Dziękuję pani. - Grant podszedł do niej, aby
uścisnąć jej dłoń. - To miło, że zechciała pani nas o
wszystkimpowiadomić.
- Drobiazg - odparła Elena, wsuwając ręce w
rękawy płaszcza, który podał jej Brett.
- Brett, uważaj na siebie - powiedziała błagalnie
Emma.
- Dobrze, mamo. - Podszedł i pocałował ją w
policzek.
- Pani Connelly - odezwała się Elena - Brett i ja
ściśle współpracujemy ze sobą. Zapewniam panią, że
nie zauważyłam niczego niepokojącego. Dopóki się
sprawa nie wyjaśni, jest podmoją osobistą ochroną.
Brett bez słowa minął bramę posiadłości Lake
Shore i wyjechał jaguarem na pas szybkiego ruchu
ciągnący się wzdłuż jeziora.
Nie mógł się zdecydować, czy gniewać się, czy też
śmiać z powodu obietnicy, jaką Elena złożyła jego
matce na pożegnanie.
- Zanimpostanowisz się na mnie obrazić -
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
przerwała jego rozmyślania Elena - pamiętaj, że
przeszłam specjalne przeszkolenie. Umiem
obserwować i analizować różne sytuacje pod kątem
możliwego zagrożenia. Nie twierdzę, że sam nie
umiesz się obronić - dodała i położyła dłoń tuż nad
jego kolanem i poklepała go lekko - ale ja - mam przy
sobie broń, a tynie.
Odwrócił gwałtownie głowę w jej stronę,
zaskoczony, że taktrafnie odgadła jego myśli.
- Ależ skąd, nie miałemtakiego zamiaru- skłamał.
- Niech ci będzie - odpowiedziała z
porozumiewawczymuśmiechem.
Chciała cofnąć rękę, ale przytrzymał ją. Lubił,
kiedy go dotykała. Od razu krew szybciej zaczęła
krążyć muwżyłach.
- Co zaplanowałaś na dzisiejszy wieczór? -
zapytał, zmieniając temat.
- Nic szczególnego. Wezmę ciepłą kąpiel,
przebiorę się w wygodne dresy i zasiądę przed
telewizorem z tostem i zupą z puszki - odpowiedziała
nieco zmieszanymgłosem.
Uśmiechnął się chytrze.
- A może razem pooglądamy telewizję? Ale
najpierw skoczylibyśmy do mnie. Przebrałbym się,
wzięlibyśmy Babe, a podrodze kupilibyśmycoś
Anula & Romusia
us
o
l
da
n
a
sc
bardziej pożywnego niż zupa wpuszce. Co tyna to?
Patrzyła na niego przez dłuższą chwilę i Brett już
zaczął się obawiać, że odrzuci jego propozycję, kiedy
powiedziała pogodnie: [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Harrison Harry Stalowy szczur 02 Zemsta Stalowego Szczura
    Gordon Korman Bugs Potter 02 Bugs Potter Live At Nickaninny
    Glen Cook Starfishers 02 Starfishers
    02 Miłość ponad miłość (LOVE) Lynn Sandi
    Cerise DeLand [Stanhope Challenge 02] Lady Featherstone's Fervent Affair (pdf)
    Roberts Alison Bunrownik z serca 02 Bohater mimo woli
    Delaney Joseph Kroniki Wardstone 02 Klątwa Z Przeszłości
    Esther Mitchell The Underground Series 02 Mind Killer
    Chmielewska Joanna O Teresce i Okrętce 02 Większy kawalek świata
    Cornick Nicola Bezdomna dziedziczka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl