[ Pobierz całość w formacie PDF ]
piechotę nieprzyjacielską, która zatrzymała się na postój bez
ubezpieczeń.
Uderzenie Dowódcy ruszyło z folwarku o oznaczonym czasie,
stosownie do ustalonego planu. W tym samym czasie nieprzyjaciel
uderzył na wieś od zachodu, to jest z przeciwnej strony,
wprowadzając do akcji dwanaście czołgów z piechotą. Dwanaście
razy nacierał nieprzyjaciel na wieś. Każde z tych uderzeń zostało
odparte przez obrońców że stratami dla nieprzyjaciela. Przy tym,
butelkami z benzyną unieruchomiono jedenaście czołgów na
przedpolu i wewnątrz ugrupowania obrony.
Walka zakończyła się dla nas pomyślnie. Straty ponieśliśmy duże.
Drugi szwadron, który wytrzymał główne uderzenie, stracił
pięćdziesiąt procent ludzi i siedemdziesiąt procent koni zabitych lub
rozproszonych. %7łołnierze zachowywali się jak bohaterowie. Nigdy nie
zapomnę nazwisk kaprala Choroszucha i ułana Połoczanina którzy
wskoczyli na czołgi i kolbami własnych karabinów uszkodzili
karabiny maszynowe na nieprzyjacielskich czołgach uderzając silnie
w wy-
stające lufy. W tej walce zginął Dowódca Pułku [mjr. dypl. Stanisław
%7łukowski AKK], dwóch Dowódców Szwadronów, jeden Dowódca
Plutonu, a Dowódca 2 Szwadronu [czyli autor AKK] został ranny i
kontuzjowany, ranny był również Dowódca Plutonu Pionierów.
Straty bolszewików według zródeł sowieckich były 12 czołgów i 800
ludzi. Ta ostatnia liczba musiała być przesadzona albo wliczono tu
takich, którzy zdezerterowali czy w jakiś inny sposób zginęli w czasie
działań na tym terenie. Dowódcy mogli wykorzystać starcie z nami i
wliczyć brakujących u nich ludzi w poniesione w tej utarczce straty.
To są dane według obliczeń sowieckich. Natomiast według obliczeń
Dowódcy Grupy "Wołkowysk", na podstawie danych przez niego
posiadanych w rejonie tym zniszczono dwadzieścia dwa czołgi
sowieckie. Straty nieprzyjacielskie w ludziach nie zostały
stwierdzone. Tak więc to wszystko wyglądało w skrócie jeżeli pan
sobie życzy dowiedzieć się więcej szczegółów, to chętnie je przy
sposobności podam.
Ależ nie, nie, nie chcę o tym więcej słyszeć! zawołał Tyszyński
To jest straszne. Ja tego nie słuchałem. Proszę zapomnieć o tym.
Nie, nie! i szybkim krokiem poszedł w kierunku willi.
Poszedłem w ślad za nim, gdyż nie chciałem spóznić się na obiad.
Stosownie do ustalonego przez Berlinga regulaminu wszyscy razem
zasiadali do stołu o oznaczonej godzinie.
Nie przebrzmiały jeszcze echa wielkiej "uroczystości" związanej z
nadesłaniem portretów, gdy władze NKWD przysłały nam pierwszy
numer miesięcznika pt. "Nowe Widnokręgi" wydawanego pod
redakcją Wandy Wasilewskiej i Komitetu Redakcyjnego z Boyem-
%7łeleńskim na czele31. Okazowy ten egzemplarz drukowany był na
pięknym kredowym papierze i ładnie oprawiony.
31
W skład redakcji Nowych Widnokręgów (Autor pisze mylnie Nowych Ho ryzontów co
poprawiłem) wydawanego od stycznia 1941 we Lwowie w języku polskim, organu Związku
Pisarzy Radzieckich, wchodzili: W. Wasilewska (redaktor naczelny), Helena Usijewicz
(sekretarz redakcji), Taaeusz Boy-%7łeleński, Janina Broniewska, Zofia Dzierzyńska i Julian
Przyboś.
Miesięcznik ten stał się wkrótce zródłem natchnienia dla kierowników
zespołu Małachówka. Zachwytom nie było końca, największym
uznaniem cieszyły się wyrafinowane zwroty, których głównym
sensem było wypowiadanie się przeciwko idei państwowości polskiej
i jej niezależności.
Szczególnie podkreślano fakt że ten zbiór rożnych utworów
zredagowała Wasilewska przy współudziale znanych polskich
autorów których nazwiska zostały wymienione na wstępie. Nazwiska
polskich literatów miały dodać ciężaru gatunkowego miesięcznikowi,
aby tym łatwiej zaważyć na umysłach polskich obywateli tak, że już
bez zastrzeżeń dali by się prowadzić na pasku przez ludzi oddanych
Moskwie. Nawet utwory pornograficzne znalazły miejsce w zbiorze i
uwieczniły nazwisko autora jako specjalisty w tego rodzaju
twórczości.
Nadesłany nam egzemplarz był pieczołowicie przechowywany w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]