[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podajÄ….
Ludmir trÄ…ca go Å‚okciem.
Nie przypuszcza żadnego uniesienia władz duszy za krańce dotykalnego, a
przynajmniej zocznego świata.
LUDMIR
na stronie
Morderco!
HELENA
Zdziwiasz mnie pan niewymownie. Byłam wcale innego przekonania; i z
rozmów, które miałam ukontentowanie mieć z panem Ludmirem, wcale
inny wróżyłam charakter.
LUDMIR
Ale i tak jest w istocie.
WIKTOR
0n teraz dla przypodobania się pani gotów udawać.
LUDMIR
na stronie
Wiktorze, nadto tego.
WIKTOR
Gotów unosić się po najdalszym przestworzu idealizmu, kiedy tymczasem
po ziemi chodzi, aż w niej grzęznie.
LUDMIR
do Wiktora
Gubisz mnie.
HELENA
Pozwól pan, że to wezmę za żart tylko, prześladujący przyjaciela.
Udawanie od prawdziwego uczucia łatwo rozpoznać i dosyć być z kim pół
godziny, aby uchwycić wątek jego sposobu myślenia.
WIKTOR
Ale nie - autora.
LUDMIR
śmiejąc się głośno, z przymuszeniem
Co to za głowa! Co za pustota! Nieprzebrane koncepta! Pani nigdy byś nie
zgadła, widząc tę dziką i ponurą fizis, że to jest jeden z najweselszych, z
najrozpusniejszych, powiem, ludzi. On jeden posiada dar rozpędzać
chmury żalu, kiedy czasem opadną na horyzont uczucia mego. Bo któż
nie zna owej błędnej tęsknoty, ogarniającej całą istotę naszę, a której
przyczyny odgadnąć trudno - owego pragnienia, żądania czegoś, czego
nawet przeczucie w przyszłości ledwie dostrzec może, tak jak oko w mgłę
rzucone, kiedy ściga światełko, co gdzieś... (oznaczając oddalenie)
gdzieÅ›... gdzieÅ›...
WIKTOR
Scenę pisze, ręczę pani.
LUDMIR
Wiktorze!
WIKTOR
I nie scenę, ale rozdział. - Który to - XVIII czy XIX?
LUDMIR
na stronie
Czyś ty oszalał!
WIKTOR
Wie pani, co mi ciÄ…gle szepce?
LUDMIR
To głośno powtórzę: Czyś ty oszalał - tak daleko żart posuwać przed
osobą, której być znanymi nie mamy zaszczytu, a której dobre
mniemanie zawsze liczyć będę za jedne z najkosztowniejszych zdobycz w
moim życiu.
HELENA
Prawdziwie - teraz nie wiem, co myśleć. Dzień dzisiejszy zdaje się
przeznaczony na same zawikłości, które tylko...
LUDMIR
Oddzwięk uczucia rozplątać może.
SCENA SZÓSTA
Ciż sami, Szambelan wbiega nucąc, z pękiem prętów w ręku.
SZAMBELAN
Patrz, Helusiu.
LUDMIR
na stronie
Zabiłeś, morderco, najlepszą sposobność z nią mówienia!
WIKTOR
na stronie
Doprawdy? Czemuż nie powiedziałeś?
LUDMIR
na stronie
Dawnożeś ogłuchł?
WIKTOR
na stronie
Nie gniewaj siÄ™, to przypadkiem, prawdziwie przypadkiem.
SZAMBELAN
do Heleny, kończąc rozmowę cichą
Rozumiesz teraz? (kładzie pręty) Panowie wypoczęli sobie z podróży?
LUDMIR
Zupełnie.
WIKTOR
na stronie, ironicznie
Zapewne.
SZAMBELAN
Bardzo się cieszę, że jakiś czas zostaniecie z nami, bardzo miło mi będzie
zabrać dalszą z nimi znajomość. - Pan Ludmir... (całuje go z obu stron)
Pan książki piszesz?
WIKTOR
O, pisze! I teraz nawet...
SZAMBELAN
nie dając skończyć uściśnieniem
Pan Wiktor...
LUDMIR
Jeden z najsławniejszych malarzy.
SZAMBELAN
Hm!
LUDMIR
Skończył niedawno wielkie dzieło. Zostanie zaszczytem narodu, a nawet i
wieku, w którym żyjemy. - Jego kompozycja, pęzel i koloryt zachwycają
wszystkich znawców. Jeżeli pan dobrodziej masz jakie obrazy, racz mu
pokazać - niczym go więcej nie uszczęśliwisz.
SZAMBELAN
Obrazów tak dalece nie mam.
LUDMIR
Może ryciny?
SZAMBELAN
"Cztery pory roku" tylko i "Cztery części świata".
LUDMIR
Ach, to jego ulubione! Idz, Wiktorze - zobacz (do Szambelana) Ale pan
szambelan niech nie myśli, że to przyjazń każe chwalić. To jest nowy
Rafael-Tycyjan-Guido-Correggio-Salvator Rosa.
WIKTOR
Sama przesada pochwał dowodzi żart mego przyjaciela.
SZAMBELAN
Więc nie malujesz?
WIKTOR
Owszem, maluję: przesadną byłoby skromnością zapierać się talentu,
który uszczęśliwia moje życie. Ale daleki od wzorów, których podobało się
dowcipnie panu Ludmirowi wymieniać, jestem dopiero zaczynającym
uczniem.
SZAMBELAN
No, ale przecie potrafisz pomalować klatki?
WIKTOR
do Ludmira obracajÄ…c siÄ™
A to co? Czy to obelga?...
LUDMIR
Jak to, czy potrafi? On całe życie tylko to robił!
SZAMBELAN
Doprawdy?
WIKTOR
Kto? Co? Ja?
LUDMIR
do Wiktora, na stronie
Chcesz się kłócić?
SZAMBELAN
całując z obu stron Wiktora
Bądzże pan łaskaw nie urażać się zbytnią moją śmiałością i pomalować...
LUDMIR
Będzie najszczęśliwszy...
WIKTOR
do Ludmira, na stronie
Milczże, przeklęty człowieku!...
SZAMBELAN
proszÄ…c
ParÄ™ klateczek - raczy pan dobrodziej?
LUDMIR
Parę? Dziesięć pomaluje! Jemu się już oczy śmieją na wspomnienie
malowania.
SZAMBELAN
Zatem mogę się spodziewać tej wielkiej łaski?
WIKTOR
Ale pęzlów nie mam. (na stronie) Nie chciałbym go urazić, a znowu...
LUDMIR
do Wiktora, na stronie
Zmiłuj się, nie zrób jakiej niegrzeczności - tak nam są radzi!
WIKTOR
do Ludmira, na stronie
Przynajmniej ty nic nie mów!
SZAMBELAN
Pęzle znajdziemy - niedawno posadzki woskowano.
LUDMIR
Niech pan będzie tylko łaskaw pokazać mu klatki, on i ptaszki namiętnie
lubi!
WIKTOR
na stronie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]