[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gowce wraz z trzema parami skarpetek. Potem wyrwał z łóżka prawnika i zażądał nie
tylko wyprostowania spraw na policji przy zachowaniu w tajemnicy jej obecnego miejsca
pobytu, ale i odebrania jej rzeczy z mieszkania w domu należącym do Henshawe'a.
- Mam u ciebie wielki dług wdzięczności - szepnęła.
- Odpracujesz go do wigilii.
- To nie praca, ale zabawa.
- Wigilii dwa tysiące dwudziestego roku.
- A jeśli ci ugotuję świąteczny obiad?
- To cię zatrzymam do dwa tysiące pięćdziesiątego roku. - Podał jej telefon. -
Masz, opublikuj resztę zdjęć. Zapewnisz Henshawe'owi bezsenną noc.
Wolałaby zapewnić bezsenną noc Nathanielowi, ale tego mu nie powiedziała.
R
L
T
ROZDZIAA DZIESITY
Pamiętnik Lucy B: Ostatnie zdania na dziś. Zciągnęłam dżinsy, w połowie mokre.
Znieg dostał mi się też za koszulę, co zauważyłam dopiero po wyjściu Nathaniela. Nagle
zrobiło mi się zimno, więc sprawiłam sobie rozkosznie gorącą, pachnącą kąpiel z całą
masą piany.
Przerwało jej pukanie.
- Służba hotelowa.
- Ja przecież... - zaczęła zdziwiona, ale drzwi uchyliły się trochę, a w szparze uka-
zała się firmowa reklamówka H&H.
- Piżama, kapcie i inne akcesoria niezbędne damie, proszę pani.
- Nathanielu. - Brakowało jej słów, by mu podziękować za troskę.
- Dwa tysiące i pięćdziesiąt jeden - oznajmił, zanim oboje wzruszyli się do łez.
- Ile? Lepiej niech to będą markowe sprawunki. - Ironia jest dobrym remedium na
patos.
- Do ostatniego guziczka - potwierdził i zawiesił torbę na gałce od drzwi, po czym
dyskretnie się usunął.
Trzeba mu przyznać, że szybko się nauczył, iż rzeczy pozostawione w łazience na
podłodze mogą ulec przypadkowemu zalaniu. Uśmiechnęła się i wróciła do przerwanego
zajęcia.
O czym ostatnio mówiłam? Ach, kąpiel z bąbelkami. Trudno opisać wszystko, co
się dziś działo, poza jednym: jestem skłonna do końca życia gotować dla Nathaniela
Harta jego świąteczny obiad. Jest niewiarygodnie cudowny. Jest też głęboko nieszczęśli-
wym człowiekiem. Na szczęście, jak mawiała Scarlett O'Hara, jutro jest kolejny dzień.
Może przyniesie rozwiązanie problemów. Moich i jego.
Potem zajrzała na Twittera.
@LucyB Piękny bałwan! Park w Londynie, prawda? Hyde, Regency, Green? Ja-
kieś wskazówki? #znajdzLucyB
R
L
T
jenpb, [+] środa 1 grudnia 23.16
@LucyB Hyde Park. Poznaję Serpentine Bridge w tle. U ciebie OK? Uściski
#znajdzLucyB
Wiedzma, [+] środa 1 grudnia 23.17
Szybko wstukała odpowiedz, dołączając zdjęcia z komórki Nathaniela.
@jenpb To Hyde Park. Zrobiłam anioła na śniegu. Na razie bezpieczna #znajdz-
LucyB
LucyB, [+] środa 1 grudnia 23.51
@Wiedzma Bezpieczna i syta jak widzisz. Komu potrzebna kolacja w Ritzu? Do-
branoc. Cdn. rano #znajdzLucyB
LucyB, [+] środa 1 grudnia 23.54
Lucy owinęła się szlafrokiem, umyła zęby i wykorzystała do ablucji te wszystkie
toniki, mleczka i kremy, które były w łazience.
Z uczuciem przyjemności zajrzała do reklamówki. Piżama była biała w czerwone
serduszka, które wyglądały jak lizaki, wykończona podobnymi guziczkami. Puchate
kapcie zostały dobrane do piżamy, ale zamiast serduszek miały czerwone kokardy. Głę-
biej znalazła jedwabne majtki obszyte koronką. A na samym dnie była para czerwonych
zamszowych szpilek z kokardką i wysokimi obcasami. Nie były takie jak jej zdekomple-
towana para, ale sama nie wybrałaby lepiej.
Z szerokim uśmiechem i ramionami pełnymi prezentów wkroczyła do sypialni i
zatrzymała się jak wryta. Nathaniel wyciągnął się na jej łóżku w cienkich spodniach do
biegania i koszulce tak spranej, że zatarły się litery napisu. Wilgotne włosy jeszcze nie
zdążyły wyschnąć, nogi skrzyżował w kostkach. Każda kobieta byłaby zachwycona,
znajdując w łóżku takie ciacho.
Jedyną rzeczą, która psuła jej humor, był widok dużego czarnego segregatora - te-
go samego, który ukryła w szafce w szatni.
- Mogłam być goła!
- Człowiek rzadko ma takie szczęście dwa razy w ciągu jednego dnia.
R
L
T
- Piżama jest słodka. Bardzo lubię czerwony kolor. Pasuje do paznokci u nóg.
Miałam taki sam lakier na rękach, ale Pam kazała mi go zmyć.
- Cieszę się, że zostawiła w spokoju twoje stopy. Powiedz mi, czy w kąpieli zaw-
sze rozmawiasz z sobą?
- Uzupełniałam swój pamiętnik. Dużo zdarzeń, dużo refleksji.
- Jednym słowem, dzień pełen wrażeń.
- Chcesz wiedzieć, co powiedziałam na twój temat?
- Nie jestem pewien. A co powiedziałaś?
- %7łe świetnie całujesz, jesteś jedyny i niepowtarzalny oraz bardzo nieszczęśliwy.
Nie wiedziałam, że bywasz także utalentowanym włamywaczem.
- Pracuję nad kwestią szczęścia. - Nat był zadowolony, że nie muszą od razu oma-
wiać zawartości segregatora. - Nie musiałem się włamywać do szafki. Ludzie często gu-
bią kluczyki, więc trzymamy cały komplet zapasowych.
- Chciałeś sprawdzić, czy moja historia jest prawdziwa? Czy cię nie okłamałam? -
Spoważniała.
- Gdybym miał cień wątpliwości, przejrzałbym zawartość segregatora w swoim
biurze. Przyniosłem go tutaj, żeby znalezć dowód winy Henshawe'a.
- Udało się?
- Tak, na szczęście. Znajduje się w dyskusji nad wynikami badania grupy fokuso-
wej. Ktoś podejmuje wątek sprawiedliwego handlu. Są szczegółowe notatki osoby, która
miała się przyjrzeć temu problemowi i przedstawić plan utrzymania zamierzonych przy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]