[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nosa i wpił spojrzenie w syna.
WÅ‚aÅ›ciwie to sam nie bardzo rozumiaÅ‚, co siÄ™ z nim sta­
- Więc chodzi o pieniądze, tak? Ona ciebie nie chce, ale
ło. Przecież zawsze, kiedy zanosiło się na kłótnię lub twardą
lv kompletnie straciÅ‚eÅ› gÅ‚owÄ™ i chcesz jÄ… sprowadzić do na­
wymianę zdań, on się wycofywał. Od kiedy jednak spotkał
szego domu za wszelką cenę? Zobaczyłeś szansę dla siebie
Mali, pojawiło się w jego charakterze coś nowego. Jakaś nie-
w tym, że Ola Buvik znalazł się na krawędzi katastrofy.
znana dotychczas wola. Była tak silna, że go to czasem prze-
Mimo że jego córka i tak jest wyjątkowo złą partią dla ciebie
rażało, bo sam nie był w stanie nią kierować. Przerażało go
i mimo skandalu, do jakiego doprowadzi to małżeÅ„stwo, żą­
to, że jest w nim siła, która przewyższa wszystko inne. I dzi-
dasz, żebym ci kupiÅ‚ żonÄ™? Czy ty naprawdÄ™ tak kiepsko so­
wiło, że wcześniej tego nie zauważył. Często przecież pragnął
bie radzisz z kobietami, synu?
móc się przeciwstawić matce, ale zawsze tchórzył, kiedy tyl-
ko zanosiło się na awanturę. Nie rozumiał, że to, co odczu- Johan wolał nie odpowiadać, ale czuł się okropnie.
wa teraz tak gwaÅ‚townie, jest groznÄ… mieszaninÄ… niepoha- - Jakie to bÄ™dzie małżeÅ„stwo z takÄ… kupionÄ… żonÄ…? - do­
mowanego pożądania i silnej potrzeby posiadania. dał ojciec z troską w głosie.
- No? Pytałeś już dziewczynę? - powtórzył ojciec, bo Jo- - Może nie gorsze niż twoje - odciął się Johan, patrząc
ojcu w oczy. - Możesz żyć w swoim, to chyba ja jakoś będę
han milczał. - Nie słyszysz, co do ciebie mówię, czy co?
" żył w swoim. Tak mi się zdaje.
Johan czul, że on też jest okropnie czerwony, i nerwo-
Znowu zaległa cisza, ani ojciec, ani syn nie mieli już nic
wo gładził się ręką po głowie. Myślał o tym, jaka wściekła
do powiedzenia.
była Mali, kiedy nie potrafił nad sobą zapanować wtedy,
66 67
powiększających to, co otrzymują z gospodarstwa. Jeśli tylko
To prawda, że Sivert wybrał sobie na żonę zupełnie inną
będzie miał kto przejąć to dziedzictwo i poprowadzić dalej...
dziewczynÄ™. Eline pochodziÅ‚a z poÅ‚ożonego na uboczu go­
spodarstwa, dalej nad fiordem. Razem przystępowali do - Myślę, że małżeństwo, do którego tak się palisz, będzie
konfirmacji i razem chodzili na nauki do pastora. Eline by- dużo gorsze od mojego - powiedziaÅ‚ nagle Sivert. MówiÅ‚ bar­
Å‚a niewysokÄ…, okrÄ…gÅ‚Ä… i delikatnÄ… dziewczynÄ…, Sivert polu­ dzo cicho, można by pomyÅ›leć, że rozmawia sam ze sobÄ…. -
biÅ‚ jÄ… od pierwszej chwili. Kiedy siÄ™ lepiej poznali, zdaÅ‚ so­ Bo najwyrazniej kompletnie straciÅ‚eÅ› gÅ‚owÄ™ dla tej dziewczy­
bie sprawę, że z taką jak ona chętnie by się ożenił. ny. Tak ci na niej zależy, że gotów jesteś poświęcić wszystko.
A jak będziesz żył, kiedy się okaże, że ona niczego dla ciebie
RobiÅ‚o mu siÄ™ ciepÅ‚o na sercu, kiedy widziaÅ‚ jej nieÅ›mia­
poświęcić nie chce?
ły uśmiech, i od tego, co widział w jej oczach, kiedy ona na
niego patrzyła. Z nią byłoby mi dobrze, wzdychał. Ale lata Znalazł jakieś pożółkłe zdzbło i długo je zagryzał.
mijały, a oni widywali się od przypadku do przypadku. Za - Kiedy żeniłem się z matką, to przynajmniej wiedziałem,
każdym razem Sivert myślał, że powinien zdobyć się na od- jak się sprawy między nami mają - mówił dalej ojciec. - Nie
wagÄ™ i powiedzieć, co do niej czuje. Zanim jednak doszÅ‚o co miÅ‚ość mnÄ… kierowaÅ‚a. NiÄ… zresztÄ… też nie, jeÅ›li już o to cho­
do czego, to znaczy, zanim zdążył jej cokolwiek powiedzieć, dzi. Więc nie oczekiwałem zbyt wiele. Ale ty marzysz
ojciec poinformował go, żeby się ubrał w najlepsze ubranie, o czymś, czego nie otrzymasz, nawet jeśli ona zostanie twoją
bo pojada do Bjorkviken. żoną i gospodynią we dworze.
Johan nie odpowiadał. Ogarnął go niepokój, bo sam też
- Córka tamtejszego gospodarza byłaby bardzo dobrą
zmagał się z podobnymi wątpliwościami. Zdumiewało go, że
żona dla ciebie - wyjaśnił ojciec. - Rozmawiałem z nim i on
też myśli tak jak ja, że ty i jego Beret bardzo do siebie pasu- ojciec jest taki przewidujący i tak trzezwo patrzy na sprawy.
Po prostu nie znam mojego ojca, pomyślał i poczuł ukłucie
jecie.
w sercu. Właściwie to nikogo nie znam i nikt nie zna mnie.
Sivert na tyle dobrze znał swojego ojca, że o Eline nawet
nie wspomniaÅ‚. To by nie padÅ‚o na żyznÄ… glebÄ™. Nie teraz, - Nie mam wyboru, ojcze - powiedziaÅ‚ cicho. - Nie panu­
kiedy ojciec najwyrazniej już wybrał dla niego żonę. Milczał ję nad tym, to jest silniejsze ode mnie. Musisz mi pomóc, bo
więc i pojechał z ojcem do Bąjrkyiken, chociaż specjalnie po prostu nie wytrzymam. Jestem jak chory... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Christian Jacq [Ramses 04] The Lady of Abu Simbel (pdf)
    Colette Claudine en la Escuela
    041 Romantyczne podróśźe Donald Robyn Upal w Waitapu
    082.Major Ann Dziecko buszu
    śąeromski Stefan Dzienniki t 3
    Kraszewski Józef Ignacy PaśÂ‚ac i folwark
    Diana Palmer Bound by a Promise
    =Heindel Max Astrologia
    Wilhelm, Kate Casa Inteligente
    Haycox Ernest Pieklo w dolinie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl