[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podjęła decyzję opuszczenia organizacji:
``Decyzja Anne opisuje ten przypadek Jean Ritchie zmusiła Eddiego do zastanowienia
się nad swą wiarą, lecz kiedy zaczął zadawać pytania, zauważył, że starsi zboru wyraznie
unikają odpowiedzi. Gdy opuścił kilka kolejnych spotkań, miał w domu `pasterskie' wizyty
chciano z nim rozmawiać o jego błędach. `To było mniej więcej tak przyjemne jak wizyty
gestapo. Nacisk był ogromny'. (...) Musiałem wyznaje po swym nawróceniu Eddie
zrzucić pychę z serca i przyznać, że przez dziesięć lat mego życia myliłem się. Dużo mnie
kosztowało, by przeprosić moją żonę, chłopców i rodzinę``.
Zwiadek Jehowy może stanąć przez komitetem sądowniczym w zborze i być
wykluczonym z wielu różnych powodów. Dwa z nich wydają się być najważniejsze:
zakwestionowanie którejś z nauk CK i narażenie na szwank zewnętrznego wizerunku
``widzialnej organizacji Bożej`` świadków Jehowy wobec tego świata.
Stawienie się takiego niepoprawnego świadka przed wspomnianym komitetem,
poprzedza najczęściej pisemne wezwanie. Może ono mieć formę taką, jaką otrzymał
pewien świadek:
``Przeciw Tobie wnosi się oskarżenie o przyczynianie się do rozłamu wewnątrz naszej
organizacji i rozpowszechniania wśród braci broszury ``Z powrotem do Chrystusa``.
Prosimy Ciebie, abyś w Twoim własnym interesie ustosunkował się do tego i w dniu ...
w ... zgłosił się na rozmowę (HT 156).
Nie wszyscy świadkowie decydują się na stawienie się przed komitetem
sądowniczym po otrzymaniu takiego wezwania. Dotyczy to szczególnie tych świadków,
którzy sami rozluznili swoje więzi z organizacją i już tylko od czasu do czasu chodzą
jeszcze na zebrania, albo którzy w ogóle wyłączyli się z życia zboru. Ci ostatni kierują się
zazwyczaj względami doktrynalnymi, gdy zdali sobie sprawę, że wiele nauk świadków nie
posiada podstawy biblijnej. Prawie wszyscy wyłączani świadkowie, starają się jakoś
uzasadnić swoje stanowisko, utrwalając je często na piśmie i przesyłając do zboru, albo i
``wyżej``, nierzadko do CK w Brooklynie. W literaturze można natknąć się na wiele
przykładów takich oświadczeń o zerwaniu łączności z organizacją. Jako przykład
przytoczymy tu kilka fragmentów z sześciostronicowego takiego ``oświadczenia``, które
miało być przesłane do CK w Brooklynie. Wybraliśmy ten list dokument, aby zwrócić
uwagę czytelnika na ciekawą argumentację autora, który wyraznie dostrzegł
manipulowanie ``prawdami`` na przestrzeni lat, kiedy przebywał w organizacji (warto
zapoznać się z pełnym tekstem tego ``Oświadczenia``). List jest zaadresowany
następująco: ``DO CIAAA KIEROWNICZEGO ZWIADKW JEHOWY.
OZWIADCZENIE``. A oto te wybrane przez nas jego fragmenty:
Oświadczam, że zrywam wszelką łączność tymi słowami rozpoczyna się list ze zborem
Zwiadków Jehowy. Przyczyną są błędy doktrynalne Towarzystwa `Strażnica'. Decyzja ta
została gruntownie przemyślana i na ten temat można by napisać dzieło objętością
odpowiadające siedmiu tomom Wykładów Pisma Zwiętego, wydanego przez założyciela
tego ruchu Russella.
50
(...) Z Towarzystwem Strażnica nie można polemizować, ponieważ siedziba Towarzystwa
znajduje się w Brooklynie, a tam wszystko zawsze wiedzą najlepiej i nie można ich
wyprzedzać, trzeba cierpliwie czekać, aż będzie podane `nowe światło'.
Do dziś pamiętam zdanie wydrukowane w tej książce (Prawda was wyswobodzi, 1946]
grubymi czcionkami na s. 295 cytuję: `W ogóle nie ma czegoś w rodzaju religii
chrześcijańskiej, ponieważ prawdziwe chrześcijaństwo nie jest religią'. Jednak pod koniec
lat pięćdziesiątych ukazała się Strażnica pod znamiennym tytułem: `Tylko jedna
prawdziwa religia' i okazało się, że w ogóle jest coś w rodzaju prawdziwej religii
chrześcijańskiej. (...) Tymczasem minęło przeszło 100 lat istnienia Towarzystwa Strażnica
a `niewolnik' z uporem godnym lepszej sprawy płodzi niezmordowanie wciąż `nowe
prawdy', które często 0 180 stopni różnią się od poprzednich. (...)
[Po przedstawieniu licznych sprzeczności w naukach świadków na podstawie ich własnych
publikacji, autor takimi słowami kończy swe Oświadczenie]
``Uczono mnie, że nie może być dwóch prawd w jednej sprawie, które to prawdy
wzajemnie by sobie zaprzeczały W której więc książce Towarzystwa znajduje się prawda,
a w której kłamstwo?
Zdaję sobie doskonale sprawę, że to co tu napisałem, kwalifikuje mnie według zasad
Towarzystwa Strażnica do pozbawienia społeczności i z tym się zgadzam. Z pewnością
dobrze wiecie, że istnieje międzynarodowa opozycja, a w Polsce są również zbory
niezależne od Brooklynu. Na powyższe pismo nie oczekuję odpowiedzi, ponieważ
odpowiedz może być tylko jedna i jest ona mi dobrze znana`` [Na końcu Oświadczenia
widnieją dwa imienne podpisy]. (``Słowo Nadziei`` 23/1993, s. 23~29).
Hans-Jurgen Twisselmann doczekał się odpowiedzi na swój list od swoich
zwierzchników, który jest najzwyklejszą ekskomuniką, czyli wykluczeniem ze wspólnoty.
Dlatego zaznacza on, że tego typu ``zawiadomienie o wykluczeniu nie zawiera ani
tytularnej formy zwrotu, ani pozdrowienia, ani nawet elementarnych zasad uprzejmości``
(zob. HJ 105).
W jednym z numerów ``Słowa Nadziei`` (1993) redaktorzy pisma opublikowali spisany
z taśmy magnetofonowej obszerne fragmenty przebiegu postępowania komitetu
sądowniczego, złożonego z trzech osób, który zakończył się wykluczeniem świadka po 12
latach pobytu w organizacji. Ponownie odsyłamy zainteresowanych czytelników do
zapoznania się z całym materiałem, z którego przytaczamy tu kilka tylko ciekawszych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]