[ Pobierz całość w formacie PDF ]
doskonale planującym każdy swój krok. Zbrodni dokonywał z zimną krwią. Nie sądzę, aby nie
miał uprzedniej dłuższej praktyki. Pośrednio świadczy o tym broń znaleziona w jego piwnicy.
- Dlaczego?
- A po cóż by trzymał w swojej piwnicy cały arsenał? Lufy i zamki od najrozmaitszych
rodzajów broni? Udało nam się dowieść, że posłużył się jedną z nich - japońskim karabinem.
Czy używał innych? Chyba tak, w przeciwnym razie wyrzuciłby cały ten niepotrzebny mu
szmelc. Podejrzany szmelc...
- Może dopiero miał zamiar go użyć?
- Tego nigdy się nie dowiemy.
- Tak, na pewno ma pan rację, majorze. Ta sprawa jest pełna różnych tajemnic. Ale
tylko w powieściach kryminalnych wszystko na końcu jest jasne. Prawdziwe historie kryją
niejedna zagadkę,
- Prywatnie najbardziej zajmuje mnie właśnie jedna... - roześmiał się major
Krzyżewski.
- Jaka?
- Bardzo lubię zwierzęta, zwłaszcza psy. Sam mam pięknego wodołaza. Ogromnie
chciałbym wiedzieć, dlaczego wilczur Zenona H. zawsze tak zawzięcie obszczekiwał
Baczyńskiego? Pamięta pan?... Nie dał się przecież przekupić ani kiełbasą, ani kością. Czyżby
mądre zwierzę coś przeczuwało?...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]