[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powietrzu. Kiedy przygalopowali do stodoły, zastali w niej Toma. Bawił się tanim aparatem fotograficznym, który
dostał na święta. Uparł się zrobić im zdjęcie. Jej złote włosy były w nieładzie, policzki zaróżowione od mrozu.
Steven, w dżinsach i kożuszanej kurtce, wydawał się większy i bardziej zuchwały' nii w rzeczywistości. Wyraz
jego oczu· zdradzaÅ‚, że jest zakochany. Tommy bezwiednie uchwyciÅ‚ leciutki uÅ›miech, który wymienili. To byÅ‚o
wzruszające, zmysłowe zdjęcie.
Ciągle się w nie wpatrując, Lara trafiła do łazienki.
Odkryła tu wielką wannę i, ku swemu zachwytowi, świetlik w dachu.
- %7łebyśmy zawsze mogli widzieć ognie sztuczne - powiedział Steven półgłosem.
Drgnęła zaskoczona i odwróciła się gwałtownie.
StaÅ‚ w drzwiach i obserwowaÅ‚ jÄ… z nieprzeniknionÄ… twarzÄ…·
- Pamiętałeś - powiedziała miękko.
- JesteÅ› sentymentalna?
- Nigdy bym się tego po tobie nie spodziewała, ale podoba mi się.
- Znalazłaś zdjęcie.
Podała mu je zmieszana.
- Przepraszam. Obawiam się, że byłam wścibska.
- Nie szkodzi. Podoba ci siÄ™ dom?
- Bardzo.
- Zbudowałem go dla ciebie. - Chciała coś powiedzieć, ale ją uprzedził. - Wi-em. Nie byłem pewien, czy
kiedykolwiek tu przyjdziesz, ale nie mogłem zrobić inaczej, niż to sobie zaplanowaliśmy.
- A to zdjęcie?
- Dzięki niemu czułem się bliżej ciebie. A ty jeszcze masz swoje?
Skinęła głową.
- W szufladzie. Nie mogłam go wyrzucić.
- Laro ... - urwał zmieszany.
- Mów! Czy coś się stało Kelly?
- Nie. Myślę nawet, że bardzo się do niej zbliżyliśmy. Przyszedłem, żeby wam to powiedzieć.
- Pójdę po Megan! - Larże zabłysły oczy.
- Jest jedna rzecz, którą chciałbym najpierw zrobić. - Steven podszedł bliżej. Serce jej załomotało. Uniósł jej
brodę i długo patrzył w oczy, tak długo, aż sobie pomyślała, że ten pocałunek chyba nigdy nie nastąpi. Gdy ich
usta wreszcie się spotkały, poczuła niezmiernie delikatne, jak gdyby wyczekujące dotknięcie jego warg. Lecz
gdy rozchyliła usta, ośmielił się i łapczywie korzystając z przyzwolenia, całował do utraty tchu. To był długi
pocałunek, jednak w jakiś sposób ostrożny. Tak jakby Steven nie śmiał żądać zbyt wiele, bojąc się; że jej
przyzwolenie może się równie łatwo zmienić w odrzucenie.
Ale Lara już nie mogłaby go odepchnąć, nawet gdyby chciała. Spełniał marzenia, które snuła w ciągu pustych
nocy. Czuła się oszołomiona władzą, jaką miał nad nią, lękała się jej jak niczego innego w świecie.
Po pierwszym głębokim, oszałamiającym pocałunku nastąpiła seria szybkich, gorących. W końcu Steven
westchnął ciężko i niechętnie ją puścił.
- Nie masz pojęcia, jak często wyobrażałem sobie, że jesteś tu ze mną, że cię trzymam w ramionach. Teraz,
kiedy tu jesteś naprawdę, tylko tak mogę ci okazać, co czuję.
- Chodzmy pocieszyć Megan. Musimy wracać.
- Tak. Ale potem, Laro, nie uda ci się tak łatwo odejść.
Kiedy dotarli do studni, zostawił ją i Megan w bezpiecznej odległości od miejsca akcji i poszedł zobaczyć, jak
postępuje praca. Lara złapała się na tym, że wypatruje go w tłumie. Czerpała siłę z jego spokoju i pewności
siebie, znajdowała ją w jego spojrzeniu, które mówiło, że rozumie jej ból, obawy, rozpaczliwe pragnienie choćby
promyka nadziei.
Obserwując, jak pracuje razem z mężczyznami z miasta, uświadomiła sobie ze zdziwieniem, że nie jest tu już
obcy. Z dawnego przyjezdnego przedsiębiorcy, ciągle goniącego za zyskiem, stał się akceptowanym, a nawet
szanowanym członkiem ich społeczności.
W końcu podszedł do nich i wyciągnął rękę.
Powiedział z uśmiechem: - Chodzcie ze mną.
Odruchowo chciała się sprzeciwić, wolała trzymać się z boku, gdyż to pozwalało jej oddalać od siebie smutek,
ale Megan już podbiegła podniecona. Lara ociągała się przez chwilę.
- po co? - Bała się łudzić nadzieją, nie dowierzała mu.
- Tylko podejdz.
Wzięła go za rękę i poczuła, jak powoli przenika ją ciepło. Podeszli do studni.
- Słuchaj - powiedział z rozczuleniem.
Wytężyła słuch i już po chwili usłyszała ... Azy stanęły jej w oczach i spłynęły po policzkach. Policzki Megan
były również mokre. Usłyszały słaby głos.
Z daleka dochodziły urywane słowa, ale Lara nie miała wątpliwości, że Kelly śpiewa piosenkę, której wcześniej
nauczył ją Logan.
Podniosła błyszczące ze szczęścia oczy na Stevena.
- DziÄ™kujÄ™·
Megan powiedziała stłumionym głosem:
- Nie masz pojęcia, jak bardzo chciałam usłyszeć jej głos.
- Myślę, że mam - zażartował, deJikatnie ocierając łzy Lary, gdy Tom podszedł i objął Megan. Lara przytuliła
się do Stevena, oparła mu głowę na piersi. Słyszała równomierne bicie jego serca. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Roberts Alison Bunrownik z serca 02 Bohater mimo woli
    Wirtemberska, księżna Maria Malwina, czyli domyślność serca
    208. Moon Modean Dar serca
    Carroll Phyllis Dwa serca pod wiatr
    2==02==Calamity Janes Woods Sherryl WRÓG,PRZYJACIEL,KOCHANEK
    Sherryl Woods Dolina serca
    Gordon Lucy KarnawaśÂ‚ w Wenecji (tom 1028)
    Ian R. MacLeod The Light Ages
    Christie Agatha Próba niewinnośÂ›ci
    Joan Elliott Pickart Kaśźde nowe jutro
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • montekonrad.xlx.pl