[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się zagotowało.
 Zdrajczyni!  Złapał ją za ramiona i przydusił do ściany.
 Co ty mówisz?  Jej usta dziwiły się, za to jego własne mówi-
ły o wszystkim. O bólu, o upokorzeniu, o zawiedzionym zaufaniu,
o zdradzie i o cierpieniu.
 To nieprawda!  gwałtownie zaprzeczała, kręcąc głową, a on
palcami jak szponami ściskał jej ramiona, ciesząc się z zadawane-
go bólu.
 Zaprzeczasz?  Podbródek dziewczyny w jego uścisku był tak
delikatny i kruchy.
 Ja... cię przecież kocham  wyjąkała Emilka przez łzy.  Tak
bardzo cię kocham.
Włodek opuścił głowę i spojrzał prosto w ciemne oczy dziew-
czyny.
 Nawet gdybym ci powiedział, że jestem %7łydem?  wycedził
przez zęby.
Kiedy puścił jej podbródek, Emilka zatoczyła się, jakby miała
upaść, lecz wówczas pochwycił ją wpół i rzucił na łóżko.
 Nienawidzisz %7łydów, nienawidzisz komunistów. I cała twoja
rodzina  rzucał dziewczynie w twarz oskarżenia, unieruchamiając
jej ręce nad głową.
Emilka leżała pod nim zupełnie bezwolna i nie zareagowała na-
wet wtedy, kiedy złapał ją za szyję obu rękami i przycisnął usta do
zagłębienia przy obojczyku.
Nie pamiętał potem, jak do tego doszło, ale za chwilę któraś z je-
go rąk musiała dotknąć jej piersi, a to spowodowało natychmiasto-
we pragnienie dostania się pod biustonosz.
Jeśli jęczała, kiedy ssał różowe sutki jej piersi, nie zdawał sobie
z tego sprawy, jeśli krzyczała o pomoc, kiedy brutalnie ściągał z niej
bieliznę, nie słyszał tego, jeśli łkała z bólu, kiedy gwałtownie wtarg-
96
nął między jej nogi, nie widział tego. Rządziły nim zupełnie niepo-
hamowane emocje, którym nie mógł się przeciwstawić. Za wszel-
ką cenę musiał przeć do przodu, miażdżąc usta Emilki pod swoimi.
Emocje były na tyle silne, że kiedy raptownie wygasły, momental-
nie zasnął.
Nie mogło to trwać długo  minuta może dwie tępego snu zaspo-
kojonego w swoich żądzach zwierzęcia ludzkiego. Obudziło go po-
ruszenie się pod nim drugiego ciała. Włodek drgnął i obrócił się na
bok. Twarz Emilki była mocno zaróżowiona, ze śladami zaschnię-
tych łez. Dotknął delikatnie nagiego ramienia dziewczyny. Miała
taką aksamitną skórę, jakby pielęgnowały ją pokolenia. Zsunął rękę
na jej pierś, na której nawet w półmroku widać było zaczerwienie-
nia po jego brutalnym ataku.
 Emilka, to nie jest tak...  zaczął, ale ona wówczas obróciła się
na drugą stronę i usiadła na łóżku.
Włodek, śledząc jej każdy ruch, podniósł głowę i zobaczył, że sto-
jąca w kącie szafa została brutalnie wybebeszona. A kiedy powędro-
wał spojrzeniem nieco dalej, zauważył książki leżące bezładnie na
podłodze.
 Co się tu stało?  spytał zdziwionym głosem.
Nagle doszło do niego, że sytuacja w domu Michałowskich jest
zupełnie nienormalna. Gdzie się podziali wszyscy mieszkańcy?
 Jak mogłeś myśleć, że to ja cię zdradziłam?  mówiła Emilka,
odwrócona do niego plecami.  Jak mogło coś takiego przyjść ci do
głowy?
Cicho załkała i podniosła się z łóżka. Stała przed nim w poszarpa-
nych przez niego ubraniach i oskarżycielsko patrzyła prosto w oczy.
 Jak ja mogłabym coś takiego zrobić? Dzisiaj rano NKWD za-
brało mojego ojca i brata!
Kiedy wybiegła z pokoju, Włodek czuł się jak sparaliżowany.
Krok po kroku, niczym stary człowiek, wychodził z kamienicy Mi-
chałowskich, wiedząc, że właśnie zdarzyła się w jego życiu jedna
z najgorszych rzeczy, których niczym wymazać się nie da. Gołą rę-
ką chwycił za mosiężną kulę przy drzwiach wyjściowych. Był taki
mróz, że momentalnie przylgnęła do niej warstwa jego skóry i ręka
zaczęła krwawić.
97
Zostawiając plamy na śniegu, szedł przed siebie, bojąc się każ-
dego kolejnego kroku. Miał przecież dopiero osiemnaście lat, a już
zabił i zniewolił. Co jeszcze miało go spotkać? Co on sam jeszcze
uczyni?
W tej samej chwili zaczął padać gęsty śnieg.
Rozdział IX
 Psiakrew! Miałeś, bracie, rację. Wygląda na to, że jest coraz gorzej
 odezwał się Feliks rozwalony w poprzek łóżka.
 I mówisz, że wywieziono ich z więzienia na Aukiszkach i roz-
strzelano w Lesie Ponarskim?  Jego pytanie pozostało bez odpo-
wiedzi.
Odwrócił się w stronę Włodka i zobaczył, że ten myślami jest zu-
pełnie gdzie indziej. Wydawało mu się, że jednak wkrótce dojdzie
do siebie po tym, jak wywiezli na Syberię jego  Papę , ale tak się nie
stało. Pewnie dlatego, że następnego dnia NKWD zabrało również
ciotkę Janinę. Tego nikt się nie spodziewał! Próbował nawet inter-
weniować w jej sprawie, ale na próżno. Ona sama chciała podzielić
los doktora. Ten głupi chłopak pewnie by do nich dołączył, gdyby
nie zabrał go do siebie. Niestety, zaledwie parę miesięcy pózniej mu-
sieli ponownie zmienić miejsce pobytu.
 Włodek, ogłuchłeś, do diabła?!  Sięgnął po paczkę papierosów
przyniesioną przez chłopaka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    Higgins Jack Czas w piekle
    Higgins Jack Czas zemsty
    126.Inny czas
    Samson Hanna Pokój żeńsko męski na chwałę patriarchatu
    Czas niewoli, czas śmierci R. Hrabar, Z. Tokarz, J. Wilczur
    Flemming, Ian James Bond 09 Thunderball By Ian Fleming
    Jerome_Jerome_ _Trzech_panow_w_lodce
    Hitchcock Alfred Ucho szatana
    Anthology Shifting Steam
    Hannah Bernard Miesić…c miodowy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lidka.xlx.pl