[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zoë poczuÅ‚a przypÅ‚yw zÅ‚oÅ›ci. W koÅ„cu chyba ona i Nick nie należeli do
dwóch różnych gatunków!
- Czy tak trudno sobie wyobrazić, że mogę się podobać Nickowi?
- Oczywiście, że nie - przyznała Faith, choć może w jej głowie pojawiła się
taka myśl. - Chcę znać całą historię. Czekam też na szczegóły.
Zoë dokÅ‚adnie wiedziaÅ‚a, jakie szczegóły jej siostra ma na myÅ›li.
- To lepiej usiÄ…dz wygodnie.
Cała trójka rozmawiała prawie do północy. Mogliby tak siedzieć nawet i
dÅ‚użej, gdyby nie to, że Zoë i Nick musieli rano pójść do biura.
Nick zajmował pokój gościnny, więc Faith musiała spać w jednym łóżku z
Zoë. NaÅ‚ożyÅ‚y piżamy, wskoczyÅ‚y razem pod koÅ‚drÄ™ i zaczęły rechotać. ZupeÅ‚nie tak
samo jak przed laty, kiedy były dziećmi i dzieliły piętrowe łóżko.
58
S
R
- NaprawdÄ™ nie możesz zostać kilka dni? - zapytaÅ‚a Zoë. Nie widywaÅ‚a siostry
tak często, jak by chciała. %7łałowała, że nie mieszkały bliżej siebie. Zwłaszcza teraz,
kiedy Faith miała zostać ciocią.
- Naprawdę muszę wracać. Chciałam się tylko upewnić, czy wszystko u ciebie
w porządku. Obiecałam zresztą, że nie zabawię tu długo.
- Obiecałaś? Komu?
- Spotykam się z kimś. Właściwie nikt jeszcze o tym nie wie. - Faith
uśmiechnęła się szeroko.
- I ty mnie oskarżasz o sekrety! - oburzyÅ‚a siÄ™ Zoë.
- W moim przypadku rodzice też nie będą szczęśliwi, kiedy się dowiedzą.
- Niech zgadnÄ™. Jest luteranem?
- Nie.
- %7Å‚ydem?
- AteistÄ….
Twarz Zoë wykrzywiÅ‚ wszystko mówiÄ…cy grymas.
- O Boże!
- I to nie jest on, lecz ona.
Zoë zaniemówiÅ‚a. Ona?
- Spotykasz siÄ™ z dziewczynÄ…?
- Czy jesteś aż tak zdegustowana? - zapytała Faith, a jej głos nie brzmiał już
tak zdecydowanie.
- Oczywiście, że nie jestem zdegustowana. Jestem po prostu... zaskoczona.
- Mnie też to zaskoczyło.
- Jak do tego doszło? Po prostu pewnego dnia pomyślałaś, że chcesz
spróbować czegoś innego?
- Znasz mnie. Próbuję wszystkiego przynajmniej raz. Ma na imię Mia. Jesteś
pewna, że nie czujesz obrzydzenia?
59
S
R
Zupełnie nie mogła sobie wyobrazić swojej siostry w tej nowej sytuacji.
Najważniejsze było jednak to, że Faith jest szczęśliwa.
- Przysięgam, że nie czuję obrzydzenia.
- To dobrze, bo wydaje mi się, że chyba jestem zakochana.
To rzeczywiście musiało być poważne, bo zazwyczaj Faith, tak samo zresztą
jak Zoë, nie zakochiwaÅ‚a siÄ™. Nie chciaÅ‚a siÄ™ z nikim wiÄ…zać na poważnie ani
zakładać rodziny. Zależało jej jedynie na dobrej zabawie.
Zoë poczuÅ‚a, że zazdroÅ›ci siostrze. Faith spotkaÅ‚a kogoÅ›, z kim nadawaÅ‚a na
tych samych falach i nie bała się zaangażować, chociaż wiedziała, że na pewno jej to
skomplikuje życie.
Dlaczego Zoë nie mogÅ‚a być taka? Dlaczego nie może siÄ™ otworzyć? Dlaczego
tak się broni przed spróbowaniem życia z Nickiem? Dlaczego kazała mu spać w
pokoju gościnnym?
- Myślę, że powinnam powiedzieć rodzicom - postanowiła Faith.
- To naprawdę poważna sprawa.
- Przysięgam, nigdy do nikogo nie czułam niczego tak silnego. Wiem, że
rodzice się strasznie zdenerwują i prawdopodobnie nie będą mnie chcieli znać, ale
muszę tak zrobić. Jestem to winna Mii. Nie chcę, żeby myślała, że się wstydzę
naszego związku. Chciałabym, żebyś ty też ją poznała. Może mogłyśmy razem do
ciebie przyjechać i zostać przez kilka dni?
- OczywiÅ›cie - zgodziÅ‚a siÄ™ Zoë i uÅ›wiadomiÅ‚a sobie, że naprawdÄ™ tego chce.
Chciała poznać osobę, która skradła serce jej siostry. - Może w następny weekend?
- zaproponowała.
RozmawiaÅ‚y jeszcze przez kilka minut, zanim Faith zasnęła. Zoë nie mogÅ‚a
przestać myśleć o zmianach, jakie nastąpiły w ciągu ostatnich kilku tygodni. Czuła,
że jej życie przewróciło się do góry nogami.
Wiedziała, że nic już nie będzie takie samo. Ale nie było to wcale takie złe.
60
S
R
Przewracała się w łóżku przez dobrych kilka minut. Zdecydowała, że napije
się ciepłego mleka. Może wtedy szybciej zaśnie. Wstała, uważając, by nie nadepnąć
na Tuckera, który spał na dywanie w jej pokoju. Nie mogła w ciemnościach znalezć
kapci. Nie chciała zapalać światła, żeby nie obudzić siostry. Na bosaka skierowała
się więc w kierunku schodów. Jednak zamiast do kuchni nogi poprowadziły ją na
próg pokoju gościnnego, do którego drzwi były uchylone.
Słyszała miarowy oddech Nicka i wiedziała, że śpi.
Zamiast zawrócić i pójść do kuchni, wślizgnęła się do środka. Nie miała
pojęcia, dlaczego to robi.
Nick był odwrócony do niej plecami. Poczuła, że jej serce szybciej bije. Coś ją
do niego pchało. Chciała być coraz bliżej, choć nie przyszła tutaj po seks. To
wiedziała na pewno.
Odsunęła kołdrę i cichutko wślizgnęła się do łóżka, tuż obok niego. Pościel
była chłodna, miękka i pachniała wodą kolońską Nicka. Poruszył się.
- Zoë? - zapytaÅ‚ zaspanym gÅ‚osem i odwróciÅ‚ siÄ™ twarzÄ… do niej.
- Przepraszam, nie chciałam cię obudzić.
- Nic nie szkodzi - wymamrotał. Przyciągnął ją do siebie i objął ramieniem.
Zsunął rękę na jej brzuch, a nos włożył w jej włosy.
Jakie to było miłe.
Wstrzymała oddech, czekając na jego następny ruch. Ale, o dziwo, nic takiego
się nie wydarzyło. Nick zasnął ponownie. Tak jakby wiedział, że nie przyszła po
więcej. Położyła swoją dłoń na jego. Było to lepsze od ciepłego mleka. Jej powieki
stały się ciężkie. Ciepło ciała Nicka, jego spokojny oddech i miarowe bicie serca
ukołysały ją do snu.
Bycie w ciąży z szefem miaÅ‚o swoje dobre strony. W każdej innej sytuacji Zoë
zostałaby już dawno zwolniona, biorąc pod uwagę jej notoryczne spóznianie się do
pracy.
61
S
R
Było już po jedenastej, kiedy udało jej się dotrzeć do biura. Siostra wyjechała,
zanim Zoë siÄ™ przebudziÅ‚a. ZostawiÅ‚a kartkÄ™, na której napisaÅ‚a, że zadzwoni
wkrótce w sprawie wizyty w przyszły weekend. Dodała też, że Nick zrobił jej
śniadanie.
Zoë nie sÅ‚yszaÅ‚a, kiedy Nick wstaÅ‚. SpaÅ‚a jak zabita w jego objÄ™ciach.
Pierwszy raz od dwóch tygodni obudziła się rano wypoczęta. To jeden z powodów,
aby go dzisiaj wieczorem zaprosić do swojej sypialni. Może powinna przenieść jego
rzeczy na górę? Może nadszedł już czas, aby traktować układ między nimi jak
poważny, intymny, monogamiczny związek, w którym ludzie są może nawet w
sobie zakochani? Przynajmniej Zoë byÅ‚a bliska osiÄ…gniÄ™cia tego stanu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]