[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyjaciółkę z taką radością, jak małe dziecko przy choince bożonarodzeniowej. - Ale powie-
dział, że to nie jest na podłożu psychicznym. Nie jestem stuknięta. Z moją głową wszystko
jest w porzÄ…dku.
Azy spływały jej po policzkach.
- Nie jestem stuknięta. To nie jest psychiczne.
- Słyszałam. Powiedział, że jesteś silniejsza niż niejeden spośród nas. - Sara objęła
przyjaciółkę i rozpłakała się:
- Jak bardzo cię skrzywdziliśmy! Jak mogliśmy myśleć, że to jest blokada psychiczna?
Ty zawsze byłaś silna, zawsze wiedziałaś, czego chcesz!
Désirée pomyÅ›laÅ‚a o wszystkich lekarzach, którzy w ciÄ…gu ostatnich czterech lat
traktowali ją tak, jakby przesadzała, wymyślała coś, jakby nie była w pełni sił umysłowych.
Najpierw Pichlhuber, potem ich lekarz rodzinny Janssen, doktor Belle, Helmond, Weigel.
Jedynie doktor van der Heyden stanowił wyjątek. To on rozpoznał, że w jej stopie doszło do
urazu mechanicznego, on pomyślnie zoperował jej kostkę. No i doktor Krantz w centrum
rehabilitacyjnym, on też nie wierzył, że to choroba psychiczna. Ale co jej naprawdę dolegało,
że z jej kręgosłupem coś było nie w porządku, tego nikt nie potrafił powiedzieć. Czy ten
kręgarz może to zrobić? Ani przez chwilę w to nie wątpiła. Jeśli Piet Bergmann był o tym
przekonany, to ona też.
Mocno przycisnęła do siebie Sarę. Poczuła jej ciepło.
- Tak się cieszę - powiedziała - tak strasznie się cieszę. To nie jest psychiczne. Nie
jestem wariatkÄ….
*
Badanie u doktora Kühna - krÄ™garza poleconego przez Pieta Bergmanna - trwaÅ‚o
kwadrans. Gruntownie zbadaÅ‚ plecy Désirée, narysowaÅ‚ kilka krzyżyków na jej skórze i
powiedział:
- To siedzi dokładnie w tym miejscu. - Był to ten sam punkt, który wskazał Piet
Bergmann. - Od tego miejsca sygnały nie są dalej przekazywane.
Désirée gÅ‚Ä™boko wciÄ…gnęła powietrze. %7Å‚aden lekarz nie badaÅ‚ wczeÅ›niej jej
kręgosłupa. A więc tu tkwiła przyczyna. Ten lekarz potwierdził, że nie była psychicznie
chora. Problem nigdy nie tkwił w jej głowie - on tkwił niżej, w jej kręgosłupie. To stamtąd
jakieś sygnały nie były dalej przekazywane.
- I co teraz? - zapytaÅ‚a mama Désirée. - Czy coÅ› z tym można zrobić?
Doktor Kühn z przykroÅ›ciÄ… pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…:
- Jest już za pózno - powiedział. - Gdyby pani przyszła wcześniej... - przerwał i
zwróciÅ‚ siÄ™ do Désirée:
- To, że tak długo chodziłaś z chorą kostką, zaszkodziło twojemu kręgosłupowi.
Stopniowo uraz się powiększał, aż w końcu doszło do paraliżu dolnej części ciała. Nie jest to
spowodowane zmianami psychicznymi. Po prostu zostały zakleszczone nerwy, które
następnie w ciągu ostatnich dwóch lat obumarły.
NastÄ™pnie poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na ramieniu Désirée i powiedziaÅ‚:
- Tu już nic nie da się zmienić. Bardzo mi przykro.
- Wiedziałam - odpowiedziała cicho, jednak zawiedziona. - Wiedziałam, że na tych
wątłych nogach nie da się już chodzić.
- Z tÄ… wÄ…tÅ‚oÅ›ciÄ… możemy coÅ› jeszcze zrobić - stwierdziÅ‚ doktor Kühn. - Nie sprawiÄ™, że
będziesz chodzić, ale mogę zatroszczyć się o to, żeby mięśnie twoich nóg bardziej nie
zanikały, żeby znów stały się trochę silniejsze.
- A może operacja? - Mama Désirée nie chciaÅ‚a uwierzyć, że teraz nie można byÅ‚o już
w żaden sposób pomóc. Teraz, gdy okazaÅ‚o siÄ™, że Désirée przez ostatnie dwa lata naprawdÄ™
nie mogła chodzić.
Jaką krzywdę jej wyrządzili! Jaką krzywdę wyrządziła jej ona! Dlaczego nie wierzyła
swojej córce?
Doktor Kühn potrzÄ…snÄ…Å‚ przeczÄ…co gÅ‚owÄ…:
- Już nawet operacja nic nie pomoże. Dwa lata to po prostu zbyt długo. Nerwy
obumarły.
- Tak - powiedziaÅ‚a Désirée - tak wÅ‚aÅ›nie siÄ™ staÅ‚o.
W gabinecie na chwilę zapanowała cisza. Jesteś silna, bardzo silna - powtarzał
często Albin. Otrzymasz wszelką siłę, której potrzebujesz - obiecał jej na pożegnanie Piet
Bergmann.
Nigdy nie bÄ™dÄ™ już chodzić - myÅ›laÅ‚a Désirée. - Nigdy nie bÄ™dÄ™ mogÅ‚a chodzić . Czy
jednak jeszcze na to liczyła? Nie, jej nogi stały się dla niej niepotrzebne i uciążliwe. Doktor
Kühn bÄ™dzie robiÅ‚ jej masaże. Znów bÄ™dÄ… silniejsze. Tylko chodzić już nie bÄ™dzie mogÅ‚a. Ale
przecież tyle innych rzeczy potrafiła robić.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]