[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zrobi, co zechce. Byle tylko wypłacił nam kasę.
Upierasz się, że to jedynie kwestia forsy.
Oczywiście mówił, zaciągając się dymem cy-
gara. A cóż innego mogłoby wchodzić w grę?
To dlaczego trzymasz jÄ… przy sobie, zamiast
wsiąść z nią do samolotu z Saint Vincent albo Barbados?
To prawda. Ale wez pod uwagę, że ona nawet nie
wspomniała o swoim ojcu. Czy to nie dziwne?
Laurent spojrzał na Asha z ironią.
Wykupuje ją. To powinno ci wystarczyć. Chyba
zresztą uważa, że towar został uszkodzony dodał.
Uważaj teraz, żeby zła sytuacja nie przemieniła się
w jeszcze gorszÄ….
Nie kracz.
Radzę ci tylko, bądz ostrożny.
Gdybym chciał twojej rady, tobym o nią po-
prosił...
%7łycie jest takie krótkie... Laurent urwał, nucąc
pod nosem piosenkę o miłości.
Chellie siedziała na brzegu łóżka z pochyloną gło-
wÄ…, wpijajÄ…c palce w materac.
Postąpiłam słusznie, przekonywała siebie w duchu.
Inaczej nie mogłam.
Dała mu do zrozumienia, żeby trzymał się od niej
z daleka. Mogą być znajomymi, nikim więcej.
Jeszcze dwa dni, jeśli będzie miała szczęście. Jeśli
konsul uwierzy w jej nieprawdopodobnÄ… historiÄ™ i jej
pomoże. Wtedy zniknie z życia Asha. Na zawsze.
CÓRKA MILIONERA 95
Ale co dalej?
Musi to sobie dokładnie przemyśleć. Tak była prze-
jęta sprawami bieżącymi, że nie miała czasu na za-
stanowienie się nad własną przyszłością.
Jedno było pewne, że w tej przyszłości nie będzie
Asha. Z wielu powodów.
Jest tajemniczy, myślała, a to jest zawsze intrygują-
ce. Uratował ją, tego mu nigdy nie zapomni... I nade-
jdzie w końcu dzień, że poza wdzięcznością nic już do
niego nie będzie czuła.
Teraz trzeba się skoncentrować na własnym życiu.
Było jasne, że musi wrócić do Anglii. Potrzebowała
pieniędzy i choć przychód ze spadku po matce był
skromny, wystarczy, póki nie znajdzie jakiejś pracy.
Wynajmie kawalerkę. Nie stać jej będzie na utrzyma-
nie dużego mieszkania.
Przez ten czas, kiedy była z Ramonem, zdążył na
pewno pobrać astronomiczne kwoty z jej kont ban-
kowych nic już na to nie poradzi.
Musi zdobyć jakieś kwalifikacje. O tym, by została
zawodową wokalistką, nie ma nawet co marzyć. A mo-
że nauczy się obsługiwać komputer?
Westchnęła.
Przede wszystkim musi dopaść konsula. Nawet nie
brała pod uwagę faktu, że konsul może jej odmówić
pomocy.
Wzięła prysznic, przemyła tonikiem twarz
i przed włożeniem nocnej koszuli wyszczotkowała
włosy.
Stanęła naga przed lustrem, patrząc na siebie jak na
96 SARA CRAVEN
obiekt męskiego pożądania i przypominając sobie
spojrzenia Asha, w których to pożądanie wyczytała.
Nikt inny, myślała, tak na nią nie patrzył. I chyba
nikt już tak patrzeć nie będzie.
A ona go odrzuciła...
Zamknęła oczy, przycisnęła palce do ust.
Zwyciężył rozsądek, pokonał pragnienie duszy
i ciała.
Czy Ashzaakceptował jej odmowę? A może wróci
do niej, bo wie, że ona o tym właśnie marzy?
Nie może już dłużej być nieuczciwa wobec siebie.
W łazience na toaletce stały jej ulubione perfumy.
Zapragnęła nagle poczuć ich zapach na swoim ciele
na piersiach, ramionach, udach.
Wzięła lusterko, szminkę i pomalowała sobie usta.
Dziewczyna w tym lustrze wydała jej się obca to
nie były jej policzki, jej oczy, jej usta rozchylone
w uśmiechu.
Wdychała zapach własnego ciała pomieszany z za-
pachem perfum...
Poczuła dziwny ból w piersiach. Coś w niej doma-
gało się spełnienia.
Była przecież kobietą pragnęła miłości, pragnęła
mężczyzny.
Przyjdzie, myślała. Musi przyjść...
Podeszła do drzwi i odsunęła zasuwę. Wygasiła
wszystkie światła oprócz małej lampki przy łóżku, po
czym wsunęła się pod kołdrę i wsparta o poduszkę
czekała.
Zdecyduje się, myślała. Zapuka do drzwi, a ona
CÓRKA MILIONERA 97
wypowie jego imiÄ™ i przyjmie go z otwartymi ra-
mionami.
Mierzyła czas uderzeniami własnego serca. Czy
naprawdę czas tak wolno płynie?
Kiedy w końcu usłyszała kroki w korytarzu, serce
w niej zamarło.
Utkwiła wzrok w drzwiach, czekając, aż zapuka.
Zatrzymał się przed jej drzwiami. Zapadła cisza
ciągnąca się w nieskończoność. Chciała krzyknąć,
zawołać go, ale gardło miała zaciśnięte, nie mogła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]