[ Pobierz całość w formacie PDF ]
stominutowej jazdy nie można spotkać zbyt wielu ludzi
fatalnie prowadzących auta, prawda? Poza tym, rozma
wiając ze mną, co chwila na mnie spoglądał - siedziałam
koło niego, a Krystina i Jeff z tyłu - a ja modliłam się
8?
w duchu, by patrzył na drogę przed siebie. Za nami Jeff
i moja nowa kumpelka coraz lepiej się dogadywali. Roz
mawiali cicho, a Krystina chichotała z żartów mojego bra
ta. Uświadomiłam sobie, że chcąc dać mu trochę czasu na
podbicie jej serca, powinnam bardziej zainteresować się
Kyle'em i przyjąć go do swojej drużyny" - Jeff zaczął
używać tego określenia, kiedy tu przyjechał. On i ja nale
żymy do jednej drużyny. Bardzo się z tego cieszę: jego
przyjazń to jedna z najlepszych rzeczy w moim życiu.
Odetchnęłam z ulgą, kiedy wysiedliśmy przed kinem
i znów połączyliśmy się w grupę. Jeff zafundował bile
ty, a Kyle kupił dla wszystkich ogromny kubeł popcor
nu. Wylądowałam między nim a Krystina, Jeff usiadł
po jej drugiej stronie. Podczas seansu przekazywaliśmy
sobie kukurydzę, co mnie nieco rozpraszało i nie mo
głam skupić się na filmie. Ale jeszcze bardziej rozpra
szało mnie coś innego. W kawiarni Kyle dużo się śmiał,
ale okazało się, że to zaledwie zapowiedz tego, co potra
fi. Podczas filmu ciągle ryczał ze śmiechu, również wte
dy, kiedy wcale nie było się z czego śmiać. Krystina
oparła głowę na ramieniu Jeffa, ja siedziałam sztywno,
jakbym połknęła kij od szczotki.
- Chyba ci się podobało? - spytałam Kyle'a po filmie.
- Właściwie to nie bardzo - odparł. - Za dużo naśla
downictwa, starych żartów, film był za bardzo przewi
dywalny. Nie najgorszy, ale nic specjalnego.
88
Wariat czy co? Kto się tak śmieje na filmie, który mu
się nie podoba?
Miałam nadzieję, że się ich pozbędziemy przed spo
tkaniem z Adamem w hinduskiej restauracji, wiedzia
łam jednak, że Jeff nie chciałby tak szybko rozstać się
z Krystina, więc pojechaliśmy tam razem. Adam już na
nas czekał przy wielkim stole. Zrobiło mi się głupio, że
przyprowadziliśmy Kyle'a. Chciałam, by Adam zrozu
miał, że ja i Kyle nie jesteśmy razem, ale może wcale go
to nie obchodziło?
- Dobry był film? - spytał mnie, przesuwając się na
ławie, by zrobić mi miejsce.
Usiadłam koło niego. W przypływie egoizmu pomy
ślałam: nikt mnie nie powstrzyma, chcę tu siedzieć.
I nagle, po raz pierwszy, odkąd uświadomiłam sobie,
co do niego czuję, znalazłam się bardzo blisko niego,
a serce zaczęło mi walić jak szalone. Czy film był do
bry? Przez większą część seansu myślałam o żenują
cym, tubalnym śmiechu Kyle'a.
- Dość.. . głośny - mruknęłam znacząco, zerkając
na Kyle'a, z nadzieją że Adam zrozumie, iż nie mówię
o filmie.
- Chodzi ci o film... czy o widownię? - Adam spytał
z takim samym naciskiem, również spoglądając na Ky
le'a - a więc zrozumiał!
- O widownię.
89
Sprawdziłam, czy Kyle mnie nie słyszy. Siedział po
mojej drugiej stronie, naprzeciwko mieliśmy Jeffa i Kry
stinę. Na szczęście Kyle był pochłonięty opowiadaniem
o kumplu, który kiedyś poszedł z nim do knajpy, upił
się i zaczął awanturować. Chyba nawet nie zauważył, że
go nie słucham, bo odwrócił się i wyszczerzył do mnie,
śmiejąc z własnego żartu.
- Widzowie gadali podczas najlepszych scen? - py
tał dalej Adam.
- Nie, nie gadali, ale przeszkadzali mi w inny sposób.
- Zmiali się? Bardzo głośno?
W tej chwili Kyle znowu zatrząsł się od tubalnego
śmiechu. Poczekałam, aż przestanie.
- Tak, właśnie na tym polegał problem - odparłam.
- Jak więc sobie wyobrażasz...
- ...trudno było ci się skupić - dokończył Adam.
Po czym uśmiechnął się lekko, w jego ciemnych oczach
pojawiły się chochliki i chociaż już od paru dni wiedzia
łam, że zakochałam się w nim po uszy, wtedy po raz
pierwszy przyszło mi do głowy, że on czuje to samo i że
ja też mu się podobam. Potem już nie flirtowaliśmy -
Adam zagadał się z Jeffem, Kyle dalej opowiadał histo
ryjki i nie pozwalał sobie przerywać, a Krystina zaczęła
się zachwycać moimi włosami. Kiedy jednak wyszliśmy
i już mieliśmy się pożegnać, Adam położył mi rękę na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]