[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szkoły. Co on tam robił? Rozmieszczał ładunki wybuchowe? Ustawiliśmy się tak, żeby
zablokować mu możliwości ucieczki. Uniosłem strzelbę do wyrzucania sieci, nadkomisarz
Płoskoń przygotował reflektor i pistolet gazowy...
Nieoczekiwanie wróg odbiegł od ściany i skoczył prosto na nas. W ciemności - on nie
miał noktowizora - wpadł na policjanta, ale z impetem zwalił go w nóg i rzucił się do
ucieczki. Wystrzeliłem za nim sieć i z satysfakcją obserwowałem, jak pada, spowity
nylonową plecionką.
- Mamy go! - rzuciłem w nadajnik.
- Padnij! - wrzasnął policjant.
Posłusznie runąłem na ziemię i w tym momencie nastąpiła eksplozja. Oślepiający
błysk, upiorny wizg... Zawyły autoalarmy w samochodach, gdzieś z trzaskiem pękła szyba, w
liceum także włączył się alarm... Zciągnałem noktowizor: był bezużyteczny, rozbłysk zaślepił
go na amen. Nadkomisarz zapalił reflektorek i podeszliśmy ostrożnie do powalonego wroga.
Opleciony siatką krepującą wyglądał jak wielka szynka. Na twarzy miał gustowną kominiarkę
ze sklepu z wyposażeniem paramilitarnym.
- Wpadłeś - powiedziałem. - Trzymaj ręce tak, żebyśmy je widzieli. - Jesteś
aresztowany. Wszystko co powiesz, może być użyte przeciwko tobie - dodał nadkomisarz.
Od strony furgonetki przybiegli trzej policjanci. Zaraz też dołączyli do nas dozorca i
funkcjonariusz czuwający wewnątrz budynku.
Oświetliłem latarką fundament szkoły. Nawet się nie zarysował, tylko plama kopcia
wskazywała miejsce odpalenia ładunku.
- Co to było, do diabła? - zdumiałem się.
- Błysnęło jak ze spawarki - stwierdził jeden z policjantów z furgonetki. - Jak petarda
antyterrorystyczna...
Nadkomisarz spojrzał na mnie, a ja na niego. Oświetliłem związanego siecią kolesia
na ziemi. Aapska jak u goryla...
- To nie Litwin! - wrzasnął policjant.
Jak na komendę rzuciliśmy się w stronę wejścia do szkoły. Po chwili dogonił nas
dozorca z kluczami. Popędziliśmy po schodach i korytarzem do biblioteki. Alarm ciągle wył.
Drzwi były otwarte. Wpadliśmy do środka z bronią w ręce. Pusto. Stalowa szafa, w której
trzymano zielnik i inne cenne druki, stała otworem.
- Którędy mógł pobiec? - zapytałem. - Przez nowe skrzydło?
- Od strony skarpy też jest posterunek - uspokoił mnie. - Trzeba wezwać posiłki,
otoczyć gmach, nie wymknie się.
W tym momencie naszych uszu dobiegł daleki pogłos. Ktoś strzelał z pistoletu
gazowego. W chwilę potem wpadliśmy do najstarszej części obiektu. Brat nadkomisarza leżał
nieprzytomny, ciągle trzymając w ręce pistolet gazowy. Woń nitrochlorobenzenu
uniemożliwiała oddychanie.
- Wyciągnij go stąd - rozkazałem.
- A ty?
Wskazałem uchylone drzwi, prowadzące gdzieś w bok. W zamku sterczał klucz.
- Uważaj na siebie.
- Ty też, bo może gdzieś tu jednak siedzi...
Za drzwiami zaczynały się schodki. Już po chwili zorientowałem się, że prowadzą na
wieżę, gdzie szkoła urządziła małe obserwatorium astronomiczne. Biegłem, przeskakując po
dwa, trzy stopnie. Z góry słyszałem odgłosy walenia w coś drewnianego. Dokąd chciał uciec?
Na dach kolegiaty? Pewnie tak.
Wpadłem do pracowni na szczycie wieży. Teleskop, atlasy nieba, pomoce naukowe,
jakieś stoliki i globusy i otwarta klapa w dachu.
Wyszedłem na dach. Omiotłem go światłem latarki. Tuż koło zejścia spoczywała
niewielka butla z gazem. Nieoczekiwanie zapaliły się latarnie na dole. Widocznie któryś z
policjantów zdołał usunąć zwarcie... W ich świetle spostrzegłem wreszcie uciekiniera. Był
daleko, kilkaset metrów ode mnie. Uwieszony paralotni powoli opadał ku ziemi, aż skrył się
za budynkami stojącymi na skraju skarpy...
W ciągu następnych dwóch godzin przeszukaliśmy plażę i kilkanaście hektarów. W
tym czasie na posterunku przesłuchiwano złapanego przez nas nieznajomego. O trzeciej nad
ranem wróciłem z nadinspektorem do komendy.
- Trzeba spisać protokół - westchnął. - Daliśmy się wystawić do wiatru jak szczeniaki.
- Wspólnik detonuje petardę, aby upozorować wysadzanie fundamentu, a w czasie gdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anapro.xlx.pl
  • Archiwum

    Home
    43 Pan Samochodzik i Buzdygan Hetmana Mazepy Sebastian Miernicki
    (30) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i... Arsen Lupin tom 1
    85 Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i Wyspa Sobieszewska
    (57) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Złoty Bafom
    Św. Tomasz z Akwinu 25. Suma Teologiczna Tom XXV
    Bąk Wojciech & Bochiński Tomasz Królowa Alimor
    PS24 Pan Samochodzik i Tajemnice Warszawskich Fortow Olszakowski Tomasz
    (50) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i ... Brązowy notes
    36 Pan Samochodzik i Zagubione Miasto Tomasz Olszakowski
    Anastazja 8 Megre WśÂ‚adimir
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • burdelmama.opx.pl